Od lat w środku lasu koło Opola na terenie chronionym stoi ogrodzenie o długości czterech kilometrów. Postawił je rolnik, który chciał w ten sposób odciąć zwierzętom dostęp do swoich upraw. Starania aktywisty walczącego o ochronę przyrody nie przynosiły do tej pory wielkich efektów w postaci działań służb ochrony środowiska. Ale coś się wreszcie może zmienić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.