Radcy prawni i adwokaci zapowiedzieli bezpłatne dyżury, podczas których będą udzielać porad obywatelom Ukrainy, którzy uciekli do Polski przed wojną.
W niemieckiej polityce i biznesie obowiązywało hasło: "Co nas obchodzą kłamstwa i propaganda, kiedy gaz płynie, a rubel się kręci". Ale koniec z tym, Niemcy przeznaczą w tym roku 100 mld euro na obronność, kanclerz Scholz zrywa z dotychczasową polityką wobec Rosji.
Wojna na Ukrainie. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim włączyło się między innymi w zbiórkę darów dla ukraińskich szpitali. Dzieci ze szkoły w Raszowej codziennie przygotowują kanapki dla uchodźców przejeżdżających przez Opole. Takich działań jest znacznie więcej.
Na podstawie uzgodnień z wojewodą opolskim, to do Krapkowic będą trafiać posegregowane dary z wszystkich zbiórek w województwie opolskim.
Dzięki współpracy gminy Ujazd, władz Kędzierzyna-Koźla i miejskiego przewoźnika MZK udało się przewieźć na Opolszczyznę grupę 50 uchodźców związanych z klubem piłkarskim FC Bracław.
Organizacje, które podejmują działania na rzecz uciekających przed wojną obywateli Ukrainy, zostały zaproszone na spotkanie do urzędu wojewódzkiego. Spotkanie odbędzie się w środę, 2 marca.
Jedną karetkę przygotowało Centrum Ratownictwa Medycznego, drugą szpital specjalistyczny z Opola. Razem z karetkami do żołnierzy na Ukrainę trafi także dużo medycznego sprzętu.
Opolanie niosą pomoc uchodźcom, deklarują przyjęcie Ukraińców pod własny dach. Z kolei samorządowcy apelują do mieszkańców o życzliwość: "Pokażmy, że są mile widziani na naszej ziemi".
Około godz. 12 dwa autobusy przyjechały do Tymczasowego Ośrodka Wsparcia Ukrainy, który utworzono w Centrum Handlowym Turawa Park. To kobiety i dzieci uciekające z ogarniętego wojną kraju. To największa grupa uchodźców, jaka do tej pory przyjechała na Opolszczyznę.
Ze wschodniej granicy do Opola jadą dwa autokary z obywatelami Ukrainy. Zatrzymają się w Turawa Park, później uchodźcy zostaną przewiezieni do innych miejsc.
Od pierwszego dnia rosyjskiej agresji Opolszczyzna jest solidarna z Ukrainą. Mnożą się też inicjatywy organizacji pomocy dla uchodźców z zaatakowanego kraju, którzy już docierają na Opolszczyznę. Oto kilka przykładów, jak można pomóc i gdzie szukać pomocy.
Od wczoraj opolscy radni apelują o zerwanie współpracy z Biełgorodem, partnerskim miastem Opola. Tyle tylko, że ta współpraca zakończyła się w 2019 roku.
Wojna na Ukrainie. Prof. Marcin Lorenc podjął decyzję o przekazaniu do dyspozycji wojewody opolskiego akademika "Sokrates". - Jeżeli będziecie chcieli ściągnąć do Opola swoją rodzinę, udostępnimy bliskim miejsce w naszych akademikach - poinformował swoich studentów.
To ogromna przestrzeń w budynku, w którym mieścił się kiedyś sklep Praktiker. Można tam przynosić rzeczy i sprzęt pierwszej potrzeby, z centrum handlowym mogą się też kontaktować osoby, które chciałyby pomóc jako wolontariusze.
Już w pierwszym dniu ataku Rosji na Ukrainę przeprowadzono badania dotyczące opinii Polaków na temat wojny. Ankiety wypełniło tysiąc osób, prawie 70 proc. obawia się, że Rosja zaatakuje Polskę.
Polska od wczoraj przyjmuje uchodźców z Ukrainy. Przy granicy polsko-ukraińskiej działają punkty recepcyjne dla ewentualnych uchodźców wojennych. Kierowani są do konkretnych województw, z pewnością przyjdzie też czas na Opolszczyznę.
- Na razie nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów od naszych studentów z Ukrainy, by potrzebowali jakiejś pomocy. Jeżeli będą potrzebowali wsparcia, to pomożemy - mówi Maciej Kochański, rzecznik Uniwersytetu Opolskiego.
"Zwracamy się do państwa, abyśmy wszyscy razem wyrazili swoje wsparcie dla naszych sąsiadów i partnerów z Ukrainy. Są to dni próby dla nas, dla naszego Człowieczeństwa" - apelują władze Kluczborka.
Radni Opola podjęli dzisiaj decyzję o wsparciu Iwano-Frankowska. O taką pomoc jeszcze przed atakiem Rosji zwrócił się do prezydenta Opola mer tego partnerskiego miasta na Ukrainie.
Wieczorem, na godzinę 18, na plac Wolności zaprasza prezydent Opola. "Okażmy Solidarność wobec tej bezprecedensowej agresji. Pokażmy, że jesteśmy razem z ofiarami agresji" - pisze Arkadiusz Wiśniewski.
- Pierwsza reakcja to była panika. Pomyślałam przede wszystkim o rodzicach, o tym, że powinnam być razem z nimi - mówi Natalia Nosova, opolska artystka pochodząca ze Lwowa.
W poniedziałkowy wieczór prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił uznanie autonomii separatystycznych republik ze stolicami w Doniecku i Ługańsku. Opolszczyzna ściśle współpracuje z ukraińskimi partnerami, dzisiaj radni sejmiku skrytykowali działania Rosji i wsparli Ukrainę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.