Wiadomości Opole
- Są przypadki osób, które po dwanaście razy zmieniały stanowisko. W ciągu jednego roku ulubieńcy potrafili awansować trzykrotnie - twierdzi Agnieszka Maślak, wiceprezes WiK. Zawieszony prezes spółki Ireneusz Jaki zaprzecza: "To nieprawda".
Rada nadzorcza miejskiej spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu zdecydowała, że wynajmie kancelarię prawną, która zbada zarzuty mobbingu stawiane przez pracowników spółki jej prezesowi Ireneuszowi Jakiemu. Prezes od maja jest zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych.
Pod koniec maja rada nadzorcza miejskiej spółki Wodociągi i Kanalizacja podjęła uchwałę o zawieszeniu w czynnościach jej prezesa. Ireneusz Jaki walczył w sądzie u uchylenie tej uchwały. Jednak do pracy nie może wrócić.
Związana z Solidarną Polską Małgorzata Wilkos poinformowała, że rezygnuje z funkcji wiceprzewodniczącej rady miasta, a także z członkostwa w klubie radnych prezydenta Opola. W październiku ubiegłego roku została zawieszona w prawach członka tego klubu. Radni prezydenta nadal utrzymują większość w opolskiej radzie miasta.
- Nie ma ani słowa o tym, że redakcja "Czasu na Opole" nie może publikować treści związanych z panem Ireneuszem Jakim - poinformowała dzisiaj podczas konferencji prasowej redaktor naczelna serwisu Katarzyna Oborska-Marciniak. Jak przyznaje, dopiero dzisiaj mogła odebrać wysłane do redakcji postanowienie sądu.
W ramach dostępu do informacji publicznej poprosiliśmy WiK o udostępnienie dokumentacji dotyczącej przeprowadzenia przetargu na zakup energii elektrycznej. Śledztwo, które po zawiadomieniu prezesa Ireneusza Jakiego prowadzi prokuratura, dotyczy tego właśnie przetargu.
W poniedziałek na konferencji prasowej byli członkowie spółki WiK i jej zawieszony w obowiązkach prezes Ireneusz Jaki przedstawili czarny scenariusz, jaki rysuje się przed spółką. - To próba odwrócenia uwagi od sprawy mobbingu w spółce - komentuje prezydent Opola.
Rada nadzorcza spółki WiK podjęła dzisiaj uchwałę o zawieszeniu w czynnościach prezesa spółki Ireneusza Jakiego. Było też głosowanie za odwołaniem go ze stanowiska, jednak nie zgodził się na to przedstawiciel Funduszu Inwestycji Samorządowych. Jeszcze przed decyzją rady nadzorczej prezes wysłał list do pracowników spółki.
Rada miasta odrzuciła dzisiaj propozycje przeprowadzenia kontroli w dwóch miejskich spółkach OTBS i WiK. Kontrole miały dotyczyć mobbingu i zasad przyznawania mieszkań.
- Prezes Jaki kompletnie poza procedurami powołał komisję we własnej sprawie - ocenia przewodnicząca rady nadzorczej WiK. Na dzień przed posiedzeniem rady, która ma głosować nad odwołaniem ze stanowiska prezesa Ireneusza Jakiego, zaprezentowano efekty prac komisji, która oczyszcza prezesa z zarzutów mobbingu.
W radzie nadzorczej spółki Wodociągi i Kanalizacja zasiada dziewięć osób. Pięć z nich powołuje prezydent Opola, a zmiany w zarządzie zatwierdza się większością głosów. Tyle tylko, że musi się też na to zgodzić jeden członek rady, reprezentujący kontrolowaną przez rząd instytucję. To mało prawdopodobne, ale miastu pozostaje pewna furtka.
Do Prokuratury Rejonowej w Opolu wpłynęły łącznie cztery zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa w spółce Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. W dwóch sprawach już prowadzone jest śledztwo.
- Nie nabyłem mieszkania w preferencyjny sposób - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, podkreślając: - Zapłaciłem uczciwą cenę, nie skorzystałem z oferty jako pierwszy, a inwestycja nie jest niczym nowym.
Policja zabezpieczyła kolejne komputery w siedzibie miejskiej spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. Śledztwo wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez prezesa Jakiego przejęła w tym tygodniu prokuratura w Świdnicy. Jednak zapewnia, że żadnych działań policji w Opolu nie zlecała.
- Informacja o wolnych mieszkaniach była ogólnodostępna, a każdy zwalniany lokal natychmiast uwalnialiśmy i wskazywaliśmy chętnym - mówi Tomasz Maciaś, prezes Opolskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Ostrą kłótnią zakończyła się konferencja prasowa posła Janusza Kowalskiego. Wystąpienie prawicowego polityka zakłócił Paweł Tanajno: "Za pieniądze, które zmarnowaliście można wybudować w Opolu tysiące metrów kwadratowych mieszkań" - mówił były kandydat na Prezydenta RP
- To świadome manipulowanie faktami, by z uczciwej transakcji zrobić transakcję podejrzaną - mówi o zarzutach dotyczących wykupu mieszkań w OTBS prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. W rozmowie z Wyborczą opowiada też o konflikcie w spółce Wodociągi i Kanalizacja oraz o zarzutach wobec jej prezesa Ireneusza Jakiego dotyczących mobbingu.
- Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski kupił mieszkanie na preferencyjnych warunkach od podległej mu spółki - napisała dzisiaj NTO. Arkadiusz Wiśniewski o tym, że stara się o mieszkanie przy ul. Oleskiej, sam informował publicznie w listopadzie 2020 roku. - Te lokale OTBS sprzedaje bez żadnych preferencji i zniżek - pisze w swoim dzisiejszym oświadczeniu.
O tym, że spółka WiK kierowana przez Ireneusza Jakiego w niedopuszczalny sposób traktowała pracownice powracające z urlopów macierzyńskich poinformował serwis internetowy "Czas na Opole" wydawany przez Zakład Komunalny. - Wierutne, bezczelne kłamstwa - komentuje prezes WiK i zapowiedział wystąpienie wobec Zakładu Komunalnego na drogę sądową.
Copyright © Agora SA