To były głośne procesy polityczne lub mniej nagłośnione postępowania. Niektórzy duchowni zostali zmuszeni do współpracy z bezpieką, nie wszyscy też przyznali się do winy. Ich sprawy jednak zakończyły się wyrokami i więzieniem.
Swoją karierę sędziowską Liliana Krukowska rozpoczęła wraz z przejęciem władzy w Polsce przez PiS. W ubiegłym roku zrobiło się o niej głośno, gdy zajęła się sprawą Ireneusza Jakiego, prezesa miejskiej spółki WiK w Opolu, wobec którego pojawiły się ze strony pracowników spółki zarzuty o mobbing. Po tym, gdy rada nadzorcza spółki zawiesiła ojca europosła Solidarnej Polski w obowiązkach prezesa spółki, sędzia Liliana Krukowska przywróciła go do pracy. W tym tygodniu została komisarzem wyborczym w Opolu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu stwierdził nieważność uchwały, na podstawie której pobierano opłaty za deszczówkę w Ozimku. Wyrok nie jest prawomocny.
W piątek Sąd Okręgowy w Opolu wydał wyrok w sprawie 30-letniego Krzysztofa W., który wielokrotnie obrażał i i ostatecznie pobił swojego sąsiada - obcokrajowca.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu przeanalizował pięć skarg dotyczących pobierania opłaty za deszczówkę od mieszkańców i przedsiębiorców. Pod koniec lutego wydał wyrok, stwierdzając nieważność zaskarżonej uchwały rady miasta. "Odwołamy się" - zapowiada ratusz.
To kolejna odsłona sądowej batalii w sprawie pobierania opłat za deszczówkę w Opolu. Tym razem Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdzi nieważność regulaminu, na podstawie którego ustalano opłatę deszczową. Wyrok nie jest prawomocny.
- Nadal na członkach rady nadzorczej ciąży obowiązek przeciwdziałania mobbingowi - wyjaśnia Anna Habzda, przewodnicząca rady nadzorczej miejskiej spółki WiK. Zapowiada, że działania prezesa Ireneusza Jakiego, który po decyzji sądu może wrócić do pracy, będą obserwowane.
- Starałam się, aby kartka na budynku zawisła na kilka minut, jednak reakcja dwóch panów z ochrony TVP była tak agresywna, że przegrałam w obliczu szarpania mnie przez jednego z tych obrońców szorstkiej, szarej elewacji - wspomina Barbara Skórzewska, działaczka opolskiego KOD-u, która o swoje prawo do protestu walczyła w sądzie i wygrała.
Według opolskiego sądu zawieszenie Ireneusza Jakiego w obowiązkach prezesa WiK stanowiło dla niego "dotkliwy uszczerbek" z uwagi na "niemożliwe lub bardzo ograniczone możliwości podjęcia zatrudnienia i pozyskania środków do życia".
Podczas protestu w obronie TVN organizowanego przez KOD Barbara Skórzewska na budynku opolskiej redakcji TVP powiesiła kartkę z napisem "TVP łże jak PiS". Na wniosek policji sąd uznał, że popełniła wykroczenie. Działaczka KOD-u odwołała się od wyroku i dzisiaj podczas procesu została uniewinniona.
Według śledczych pochodząca z Ukrainy Maryna Y. zabiła mężczyznę, z którym mieszkała. Kobieta przekonuje, że tego nie zrobiła, choć nie potrafi wytłumaczyć, jak to się stało, że ciało jej byłego partnera znaleziono z nożem wbitym w klatkę piersiową.
Zakład Komunalny w Opolu wciąż nie może rozpowszechniać pięciu artykułów dotyczących prezesa spółki WiK. Ireneusz Jaki już złożył pozew w tej sprawie, domagając się zadośćuczynienia finansowego.
W 2020 r. ówczesny dyrektor TVP3 Opole Mateusz Magdziarz zarzucił swojemu byłemu dziennikarzowi kradzież ponad stu publikacji. Sprawę badała prokuratura, a dziennikarz złożył prywatny akt oskarżenia o zniesławienie. Wyrok prawdopodobnie poznamy w przyszłym tygodniu.
Dwóch mężczyzn dokonało kilku napadów, terroryzując swoje ofiary nożem. Wśród poszkodowanych byli także obywatele Ukrainy. Przestępcy zostali zatrzymani, mieli przy sobie skradzione przedmioty.
- Jestem dumny z naszego nyskiego bonu, który pomimo setek donosów, hejterskich uwag i ataków był wsparciem dla nyskich rodzin z dziećmi przez te ostatnie siedem lat - pisze Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy.
Redakcja TVP3 Opole musi zamieścić sprostowanie publikacji dotyczącej prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego. - W związku z krzywdą, jaką mi wyrządził zmanipulowany materiał, wystąpię o odszkodowanie z tytułu naruszenia moich dóbr osobistych - informuje prezydent Opola.
Pod koniec października aktywistka wygrała proces z marszałkiem ws. rzekomego naruszenia dóbr osobistych województwa opolskiego. Proces kosztował urząd ponad 13 tys. zł.
Joanna Ojdana, była szefowa Muzeum Śląska Opolskiego, wykorzystała kierownicze stanowisko, by zdobyć dane osobowe jednej z pracownic. Potem, już prywatnie, zaangażowała kancelarię prawną w kontakty z podwładną.
"Naruszenie dóbr osobistych województwa opolskiego" zarzucono Alinie Czyżewskiej po tym, jak napiętnowała urzedników ws. procedury wyboru dyrektorki Muzeum Śląska Opolskiego. Sąd uznał jednak, że nawet ostra krytyka była w tym przypadku dopuszczalna. Właśnie poznaliśmy uzasadnienie wyroku w tej sprawie. Jest miażdżące dla władz regionu.
W Sądzie Rejonowym w Opolu wysłuchano dziś mowy końcowej obrońcy i stanowiska byłej dyrektorki Muzeum Śląska Opolskiego.
Czy Monika Ożóg dopuściła się plagiatu w konkursie na dyrektora Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu? Dziś w Sądzie Rejonowym w Opolu zapoznawano się z opinią Jolanty Piwowar, biegłej sądowej w zakresie językoznawstwa i komunikacji społecznej.
Opolski biskup Andrzej Czaja złożył pozew cywilny o naruszenie dóbr osobistych przeciwko posłance Joannie Scheuring-Wielgus. Poszło o słowa wypowiedziane podczas konferencji w Sejmie.
Prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Opolu akt oskarżenia w sprawie ks. Rafała C. i Rafała S. Zdaniem śledczych mężczyźni, podając się za opolskiego biskupa, wysyłali do różnych osób, m.in. księży, wiadomości z niemoralnymi propozycjami.
Sąd Okręgowy w Opolu skazał Arkadiusza Sz. na pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 3 letni zakaz prowadzenia pojazdów. Były polityk PiS w styczniu 2019 roku zatrzymał się samochodem na pasach przed policją. Podczas postępowania okazało się, że od 12 lat jeździ autem bez prawa jazdy.
Aktualnie przed sądem toczy się rozprawa nie tylko w sprawie plagiatu byłej dyrektorki MŚO, ale i przeciw osobie, która złożyła w tej sprawie zawiadomienie. Samo muzeum zostało wciągnięte w proces z byłym pracownikiem i kancelarią prawną, która decyzją sądu pierwszej instancji ma otrzymać odszkodowanie w wysokości blisko 30 tys. zł.
Europoseł Patryk Jaki z Solidarnej Polski przegrał proces, który wytoczyła mu Krystyna Pietrek, była sołtys wsi Czarnowąsy. W efekcie, musiał publicznie przeprosić za swoje słowa dot. Mniejszości Niemieckiej.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu unieważnił uchwałę opolskiego urzędu miasta ws. opłaty deszczowej. W uzasadnieniu wyroku sądu czytamy, że uchwała "wydana została bez podstawy prawnej, a to uznane być musi za istotne naruszenie prawa".
Przed opolskim sądem rozpoczął się dziś proces karny prof. Moniki Ożóg ws. plagiatu koncepcji programowej MŚO. Była dyrektorka tej instytucji utrzymuje, że komisja konkursowa otrzymała tzw. roboczą wersję dokumentu.
Dorota Wellman uznała, że zareaguje na publikację "Wiadomości" TVP1. W materiale podano nieprawdziwą informację o prowadzeniu przez nią szkoleń dla seniorów kosztujących 700 tys. zł.
Już po raz drugi w raciborskim sądzie odroczono proces ks. Rafała C., który oskarża opolskiego biskupa o nieetyczne zachowanie i szykany. Sam jest oskarżony o przywłaszczenie pieniędzy parafii, w której był proboszczem.
Matka, jej partner i dziadek przez lata gwałcili trzy dziewczynki podczas seksualnych orgii. Wysokie kary, na jakie skazał ich sąd w Opolu, obniżył wrocławski sąd. Zdaniem Prokuratury Krajowej cała trójka działała ze szczególnym okrucieństwem, powinna więc spędzić w więzieniu więcej czasu. Wyrok został zaskarżony.
Prokuratora Okręgowa w Opolu nie będzie składać apelacji w sprawie Tomasza Komendy, któremu sąd przyznał 13 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania. - Wyrok uznajemy za sprawiedliwy - tłumaczy prokuratura.
Prokuratura nie zgodziła się na umorzenie sprawy Moniki Ożóg, która stanęła przed sądem pod zarzutem plagiatu. Oskarżona nie przyznaje się do winy, dlatego w jej sprawie rozpocznie się w maju proces karny. Monice Ożóg grozi do trzech lat więzienia.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces 42-letniego Arkadiusza N., który zdaniem śledczych zamordował swojego kolegę. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Monika Ożóg, oskarżona o plagiat, nie przyznaje się do winy. Uważa, że padła ofiarą medialnej nagonki, a skopiowanie fragmentów czyjejś pracy "nie musi od razu oznaczać plagiatu". Sprawę rozstrzygnie sąd.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu zakończył się proces Tomasza Komendy. Za niesłusznie spędzone 18 lat w więzieniu domagał się od skarbu państwa blisko 19 mln zł odszkodowania i zadośćuczynenia. Otrzymał 12,8 mln zł.
- Odciąłem się już grubą kreską od tamtych wydarzeń. Gdybym tego nie zrobił, na pewno nie stawiłbym się w sądzie. Nie żyję już tą sprawą, nie interesuje mnie to, co ktoś o mnie napisze w internecie, co powiedzą o mnie media albo inni ludzie. Dziś mam już dla kogo żyć - mówi "Wyborczej" Tomasz Komenda.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu miał dziś zakończyć się proces Tomasza Komendy, który domaga się od skarbu państwa 19 mln zł. Sąd odroczył jednak sprawę do 8 lutego. - Czuję się zawiedziony, bo przyszedłem do sądu usłyszeć wyrok. Ileż można czekać na sprawiedliwość? - mówi Tomasz Komenda.
- Nie można rozporządzeniem ograniczyć gwarantowanej w konstytucji wolności - orzekł dziś Sąd Rejonowy w Opolu i uniewinnił mieszkankę miasta, która w maju protestowała przeciwko organizacji tzw. wyborów kopertowych.
Jest już znany termin ostatniej rozprawy, na którym najprawdopodobniej zapadnie wyrok w sprawie odszkodowania dla Tomasza Komendy. Od skarbu państwa Komenda domaga się blisko 19 mln zł.
Copyright © Agora SA