W opolskim schronisku blisko 70 psów i 150 kotów czeka na nowych właścicieli. Do placówki można przynosić karmę, kołdry oraz koce lub zgłosić się na wolontariat. Dzięki środkom pochodzącym z budżetu obywatelskiego w nadchodzącym roku w schronisku szykują się zmiany.
- Jesteśmy jeszcze przed tzw. wysypem, dopiero późną jesienią ludzie zaczną przynosić do nas małe kocięta - przyznaje Dorota Skupińska, kierowniczka schroniska dla zwierząt w Opolu. Jednak już teraz jest duży problem.
Czworonogi pojawiły się w schronisku zaraz po wybuchu wojny. Stowarzyszenie Paw Help International zabrało z Ukrainy 16 psów, które miały znaleźć swoje domy w różnych zakątkach Polski, ale w ostatnim momencie okazało się, że nie ma dla nich pomocy i znalazły się w Schronisku dla Zwierząt w Opolu.
- Ludzie zapominają o sterylizacji czworonogów. W przeciągu ostatnich dwóch tygodni trafiło do nas aż 60 kotów, z czego 50 to kocięta - informuje Dorota Skupińska, kierowniczka Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.