Kierowcy nie ustają w poszukiwaniu sposobów na bezpłatne parkowanie w Opolu. Jeden z czytelników podzielił się z nami swoim 'patentem' na unikanie opłat: "Gra jest warta świeczki" - przekonuje. Straż Miejska nie zachęca jednak do naśladownictwa.
Według założeń wielopoziomowy parking w centrum przesiadkowym Opole Główne ma mieć pełne obłożenie. Jeśli jednak zainteresowanie kierowców nie będzie duże, ceny spadną. Na razie wydłużono czas bezpłatnego parkowania do 18 grudnia.
Ratusz przygotował projekty podwyżek, które mają obowiązywać od przyszłego roku. Najpopularniejszy miejski bilet jednorazowy MZK podrożeje z 3,4 do 4,2 zł, natomiast pierwsza godzina parkowania w strefie A z 3,6 do 4,4 zł.
- To przestrzeń publiczna. Nie chcemy jej zamykać, bo wtedy tworzą się grodzone osiedla, jak na peryferiach miasta. Ludzie są od siebie odcięci i powstaje takie wrażenie, że mieszkają na wyspie, oderwani od wszystkiego - uważa Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
Pojawiła się propozycja, by boczne uliczki od ul. 1 Maja na odcinku od ul. Katowickiej do Fabrycznej zostały objęte strefą płatnego parkowania. Ratusz na razie takich zmian nie planuje, ale w przyszłości ich nie wyklucza.
Pandemia ograniczyła ruch samochodów w centrum miasta. Powiększona strefa parkowania i podwyżki cen sprawiły jednak, że w ubiegłym roku słupki wpływów z tytułu opłat za parkowanie wróciły do poziomu z 2019 r.
Od 4 maja znów będziemy płacić za parkowanie w Opolu.
Można mieszkać na peryferiach miasta i parkować w centrum za darmo lub płacić tylko symboliczną kwotę. Sposoby są dwa: "na kuzyna" lub "na hybrydę".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.