Patryk Jaki z Suwerennej Polski został ponownie wybrany do Parlamentu Europejskiego. Pomimo tego będzie odpowiadać przed sądem za promowanie nienawistnego antyuchodźczego spotu. Jaki przekonuje, że takie działanie to "cenzura".
Blisko 100 uchodźców z Ukrainy musi wyprowadzić się z akademika Politechniki Opolskiej do końca miesiąca, a lokale zastępcze przygotowano im głównie poza Opolem. Osoby z niepełnosprawnościami, matki oraz emeryci wciąż liczą na zmianę decyzji.
Blisko 200 uchodźców z Ukrainy dowiedziało się kilka dni temu, że do końca miesiąca muszą wyprowadzić się z akademika Politechniki Opolskiej. Gdy odwiedziliśmy ich na miejscu, przyznawali, że są w dramatycznej sytuacji. Urząd wojewódzki dał im kilka dni na podjęcie decyzji. Po naszym tekście zmienił stanowisko, ale wciąż nie wyjaśnił, dlaczego uchodźcy muszą się tak szybko wyprowadzić.
Po tym jak w lutym 2022 roku Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę, akademik Politechniki Opolskiej stał się schronieniem dla wielu uchodźców. Kilka dni temu dowiedzieli się jednak, że muszą się wyprowadzić, ponieważ zmieniły się plany dotyczące budynku. Opowiadają, że znaleźli się w dramatycznej sytuacji.
Niezmiennie w szkołach w Opolu od momentu eskalacji wojny w Ukrainie uczy się około tysiąca ukraińskich uczniów. Od nowego roku szkolnego jest już jednak mniej oddziałów przygotowawczych. - Zaczynaliśmy jako środowisko, które nie było przygotowane do pracy z obcokrajowcami, teraz nasze doświadczenie jest dużo większe - przyznaje Aleksander Iszczuk, naczelnik ratuszowego wydziału oświaty w Opolu.
Ponad połowa obywateli Ukrainy, którzy uciekli przed wojną na Opolszczyznę, uważa, że największym problemem dla nich jest zdobycie mieszkania. W zdecydowanej większości liczą też na pomoc w nauce języka polskiego i w zdobyciu pracy.
Obywateli Ukrainy, mieszkających obecnie w województwie opolskim, można podzielić na dwie grupy: imigrantów przedwojennych i tych, którzy przyjechali tu po ataku Rosji na Ukrainę. Zbadano, dlaczego wybrali właśnie Opolszczyznę i jakie mają plany na przyszłość. Te w ciągu roku bardzo się zmieniły.
Ponad 85 proc. obywateli Ukrainy przyznaje, że na Opolszczyźnie czuje się bezpiecznie. I to bez względu na to, czy przyjechali tu jeszcze przed wojną, czy szukali pomocy po ataku Rosji na Ukrainę. Równie dobrze oceniają nastawienie mieszkańców województwa do swoich rodaków.
Sąd w Opolu wydał już kilka decyzji o ograniczeniu praw rodzicielskich matkom, które uciekły przed wojną do Opola. Do domów dziecka trafiają też dzieci, które przyjechały tu bez swoich biologicznych rodziców. Miasto poszukuje rodzin zastępczych dla 14 dzieci, będzie dla nich przygotowywało mieszkania. Pierwsze jest już remontowane.
Opolska firma już od pierwszego dnia wojny w Ukrainie bada nastroje Polaków. W ostatni wtorek przeprowadziła takie badanie już po raz piąty. Wynika z niego, że coraz bardziej obawiamy się działań wojennych na terenie Polski, nieco maleje przychylność dla uchodźców.
Ponad 40 tys. uchodźców skorzystało z pomocy udzielanej przez Tymczasowy Ośrodek Wsparcia Ukrainy, który już 26 lutego ubiegłego roku powstał w Turawa Park. To było niezwykłe świadectwo zapału opolan, którzy ruszyli z pomocą uciekającym przed wojną. Teraz działalność przenosi się do Toropolu
W listopadzie ubiegłego roku ratusz ogłosił konkurs "Solidarni z Ukrainą". To pomysł na uhonorowanie mieszkańców miasta i instytucji, które zaangażowały się w pomoc dla uchodźców. Nadesłanych zgłoszeń było tak dużo, że postanowiono ogłoszenie wyników przesunąć o kilka tygodni.
Do dzisiaj w Opolu wydano nieco ponad 4 tys. numerów PESEL obywatelom Ukrainy, którzy uciekli do Polski przed wojną. Mniej niż 20 proc. uchodźców mieszkających w mieście deklaruje, że zamierza tu zostać na stałe.
Już w pierwszym dniu ataku Rosji na Ukrainę przeprowadzono badania dotyczące opinii Polaków na temat wojny. Opolska agencja Openfield takie badania powtórzyła już trzykrotnie. I porównała wyniki.
Opolskie szkoły są przygotowane na kolejną falę uchodźców z Ukrainy. - Jeżeli do takiej dojdzie, zwiększymy liczbę oddziałów przygotowawczych. Będziemy reagować na bieżąco - zapowiada Aleksander Iszczuk, naczelnik ratuszowego wydziału oświaty. Już teraz w opolskich szkołach jest więcej uczniów niż przed wakacjami.
14 osób przewieziono do szpitali po tym, jak w Ośrodku "Banderoza" w Głuchołazach doszło do grupowego zatrucia. Sprawę bada sanepid.
W sierpniu ubiegłego roku 15 Afgańczyków zostało ewakuowanych z zajętego przez talibów Kabulu. Przez cały czas wspiera ich Uniwersytet Opolski. W Opolu czują się komfortowo, ale potrzebne jest wsparcie finansowe na edukację dzieci.
Uchodźcy pojawili się w regionie wraz z początkiem wojny i wielu z nich dalej przebywa w ośrodkach zakwaterowania wyznaczonych przez wojewodę i miasto Opole.
Studenci pierwszego roku Uniwersytetu Opolskiego złożyli ponad dwa tysiące podań o przyznanie miejsca w akademiku. We wszystkich uniwersyteckich domach studenta jest natomiast 1700 miejsc, a przecież mieszkają w nich także studenci wyższych roczników. Do końca sierpnia uchodźcy z Ukrainy muszą się więc wyprowadzić.
W pracę Tymczasowego Ośrodka Wsparcia Ukrainy przy Centrum Handlowym Turawa Park do tej pory zaangażowało się około 3 tys. wolontariuszy. Każdego dnia funkcjonowania Centrum zgłasza się około 50 osób, a po pomoc przychodzi około pół tysiąca uchodźców. Każdy, kto chciałby zaangażować się w pracę TOWU, wciąż może to zrobić.
Uchodźcy z Ukrainy mogą się ubiegać o przyznawanie bezpłatnych biletów miesięcznych na przejazdy komunikacją miejską w Nysie. W pociągach Regio oraz w Kędzierzynie-Koźlu od ubiegłego miesiąca uchodźcy muszą już normalnie kupić bilet.
17 gmin z województwa opolskiego przygotuje w sumie 49 mieszkań, w których zamieszkają obywatele Ukrainy szukający na Opolszczyźnie schronienia. Urząd marszałkowski wyłożył na ten cel 6 mln zł. Gdy uchodźcy postanowią wrócić do swojego kraju, mieszkania przeznaczone zostaną dla Opolan w trudnej sytuacji.
Właściciel mieszkania narzeka na duże zużycie wody i mówi: "Zmieniłbym decyzję, gdyby była bardziej wdzięczna". Wolontariuszka, która pomaga Ukraince opowiada, jak wchodził do mieszkania bez pukania, a uchodźczyni spała na podłodze.
W niedzielę (31 lipca) o godz. 16 rozpocznie się akcja zorganizowana spontanicznie, po tym jak Rosja zaatakowała rakietami obóz z jeńcami wojennymi w okupowanej ukraińskiej wsi Ołeniwka. Zginęło ponad 50 żołnierzy z pułku Azow.
W połowie czerwca w Stegu Arenie wydano uchodźcom z Ukrainy bony o wartości 2,6 mln zł. Fundacja z Tajwanu po raz kolejny postanowiła przekazać pieniądze na ten cel. Tym razem akcja zostanie przeprowadzona w całym województwie
Organizacja wakacyjnego wypoczynku, kursy językowe, warsztaty dla mam i dzieci, a także Dni Ukrainy. Opole przygotowuje projekt, który ma sprawić, by uchodźcy w mieście poczuli się lepiej. Przeznaczono na ten cel 300 tys. zł.
Uchodźcy z Ukrainy jeszcze przez okres letni będą mogli pozostać w domach studenta, gdzie mają zapewniony bezpłatny nocleg i wyżywienie.
Łącznie w Stegu Arenie ma być wydanych ponad 1,3 tys. bonów dla uchodźców z Ukrainy. Każda na kwotę 2 tys. zł. .
Dzięki tajwańskiej Fundacji TZU CHI 1,3 tys. uchodźców przebywających w Opolu otrzyma po 2 tys. zł w bonach. Wybranie tej grupy było ogromnym przedsięwzięciem logistycznym. Równie ogromnym będzie przekazanie tej pomocy w dwa dni.
Opolska agencja badań Openfield od pierwszego dnia wojny w Ukrainie bada nastroje Polaków. W tym czasie już prawie połowa z nas osobiście zaangażowała się w pomoc uchodźcom. Choć coraz mniej boimy się ataku Rosji, wzrastają obawy, jakie niesie ona ze sobą konsekwencje.
Ponad pół tysiąca uchodźców z Ukrainy mieszka w akademikach Uniwersytetu Opolskiego i Politechniki Opolskiej. Wojewoda będzie finansował ich pobyt tylko do końca czerwca, później uczelnie same będą musiały rozwiązać kwestie zakwaterowania i wyżywienia obywateli Ukrainy. Problem dotyczy także innych instytucji oraz osób prywatnych, które udzieliły schronienia uchodźcom i zwróciły się o dofinansowanie.
W VIII LO uczy się 26 uczniów, którzy uciekli do Polski przed wojną. - Tęsknią za domem, niektórzy są bez rodziców, to nie jest łatwa sytuacja dla młodego człowieka - przyznaje Izabela Lipin, wychowawca i pedagog.
Politechnika Opolska i Uniwersytet Opolski, które przekazały akademiki dla uchodźców z Ukrainy, otrzymały informację, że ich pobyt będzie dofinansowany tylko do końca czerwca. Uczelnie szukają sposobu, by uchodźcy mogli mieszkać tam dłużej.
Blisko 20 tys. obywateli Ukrainy uciekających z kraju przed wojną znalazło schronienie na Opolszczyźnie. Urząd marszałkowski przeznaczy prawie 13 mln na wsparcie dla nich. Sfinansowane zostanie między innymi przygotowanie mieszkań i kursy językowe.
Jest przeznaczony dla obywateli Ukrainy, którzy potrzebują nietypowej pomocy. - Mogą się do nas zgłaszać osoby, które nie mogą otrzymać wsparcia od żadnej innej instytucji - mówi Alicja Gawinek, prezes Opolskiego Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych.
Do 15 czerwca opolscy pracodawcy zatrudniający obcokrajowców mogą zgłaszać się do drugiej edycji konkursu "Opolska Firma Przyjazna Cudzoziemcom".
Przy Turawa Park, gdzie działa Tymczasowy Ośrodek Wsparcia Ukrainy, rozpoczęła się dzisiaj trzecia edycja Polsko-Ukraińskich Targów Aktywizacji Zawodowej. Do tej pory stoiska firm oferujących pracę odwiedziło kilkaset osób.
Zdecydowana większość obcokrajowców podejmujących pracę w województwie opolskim to obywatele Ukrainy. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że to przede wszystkim mężczyźni.
Ratusz w połowie kwietnia otrzymał 300 tys. zł. To dofinansowanie dla osób, które prawidłowo złożyły wnioski i goszczą u siebie uchodźców, zapewniając im nocleg i wyżywienie. Pieniądze szybko się skończyły.
Największe agencje pracy, a także lokalni przedsiębiorcy, przygotują oferty pracy dla obywateli Ukrainy, którzy uciekli do Polski przed wojną. Spotykać się będą trzy razy w tygodniu do końca maja. Miejsca wystawiennicze udostępni Turawa Park.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.