Od początku kwietnia w każdy wtorek w Klubokawiarni OPO odbywają się wydarzenia dedykowane obywatelom Ukrainy. To czas, który choć na chwilę pozwala im zapomnieć o wojnie.
Władza PiS obiecała, że wesprze każdego przyjmującego gości kwotą 40 zł na osobę dziennie, jednak nie dłużej niż przez dwa miesiące. Na pierwsze pieniądze z tej puli opolanom przyszło jednak trochę poczekać.
Postanowili zaangażować się w pomoc dla uchodźców z własnej inicjatywy. Przygotowują posiłki, zbierają dary czy po prostu przywożą ich z granicy do Opola.
Uchodźcy z Ukrainy mogą już składać wnioski o rodzinny kapitał opiekuńczy. ZUS przygotował specjalne formularze.
Wynajmując dwuosobowy pokój, bez trudu można się zmieścić w cenie poniżej 100 zł od osoby za dobę i mieszkać w przyzwoitych warunkach. Turyści rzadko jednak sprawdzają oferty domów studenckich, a te ą bardzo ciekawe.
Wypłaty świadczeń rozpoczną się w maju. Opolski ZUS 500 plus wypłaci dla około 13,5 tys. dzieci.
200 kobiet, które uciekły z Ukrainy przed wojną, zgłosiło się do Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu. Ale uchodźcy szukają też zatrudnienia w inny sposób. Od początku wojny poziom bezrobocia w Opolu praktycznie się nie zmienił.
Blisko 400 osób złożyło już w opolskim ratuszu wnioski o dofinansowanie pobytu obywateli Ukrainy, którym zapewnili schronienie w swoich domach. Rekordzista przyjął 19 osób. Na pieniądze, które samorządy otrzymają za pośrednictwem urzędu wojewódzkiego, jeszcze czekają.
W tym roku wyjątkowo w czasie Świąt Wielkanocnych będziemy gościć naszych sąsiadów z Ukrainy. W tym, jak obchodzimy te wyjątkowe dni, trochę się różnimy. Ale wiele mamy też wspólnego.
Wielkanocne Pisanki Darczyńców to świąteczna akcja "Gazety Wyborczej Opole", w której firmy, instytucje, szkoły kupiły oznaczone swym logo pisanki wielkanocne w szczytnym celu. Pieniądze przekażemy Fundacji "Dr Clown", która zorganizuje cykl spotkań Doktorów Clownów z dziećmi ukraińskimi przebywającymi na terenie Opola.
"W tym dramatycznym czasie wszyscy powinniśmy być Ukraińcami, razem mówić, krzyczeć i działać, póki jeszcze można tę zagładę zatrzymać" - przekonywali organizatorzy dzisiejszej manifestacji na pl. Wolności w Opolu.
Maile zostały wysłane na sejmowe adresy. Nie ma wątpliwości, że groźby są związane z aktywnością posłów dotyczącą wspierania uchodźców. "Zmuszę Cię do kopania grobu. Za Wołyń zginiesz sku?." brzmiało jedno ze zdań. Policja rozpoczęła śledztwo.
Mieszkańców kamienicy przy ul. Krakowskiej w Opolu zaskoczył fakt, że stracili część miejsc parkingowych na rzecz CAS. Urzędnicy zapewniają, że to sytuacja tymczasowa.
To świąteczna akcja "Gazety Wyborczej Opole", w której firmy, instytucje, szkoły wykupują oznaczone swym logo pisanki wielkanocne w szczytnym celu - na spotkania Doktorów Clownów z dziećmi ukraińskimi przebywającymi aktualnie na terenie Opola. Jak dotąd do akcji włączyło się siedmiu darczyńców. Aby zostać jednym z nich, można się zgłaszać jeszcze przez tydzień.
Od 24 lutego, czyli dnia początku agresji Rosji, granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 2,54 miliona uchodźców z Ukrainy - informuje Straż Graniczna. Samorządy oferują uchodźcom różną pomoc, w tym m.in. bezpłatne przejazdy komunikacją.
Od wtorku (5 kwietnia) Zakład Ubezpieczeń Społecznych uruchomił wideorozmowy w języku ukraińskim. W takiej e-wizycie będą uczestniczyli ekspert ZUS-u oraz tłumacz języka ukraińskiego.
- Pojawiają się niestety i takie osoby u których nasza pomocna dłoń wyciągnięta do Ukraińców budzi złość, a nawet poczucie niesprawiedliwości - mówi Edward Ambicki, dyrektor Banku Żywności w Opolu.
Jeszcze tylko do wtorku (5 kwietnia) specjalny punkt w urzędzie miasta, w którym obywatele Ukrainy mogą wyrobić nr PESEL, będzie pracował do godz. 18. Zainteresowanie jest coraz mniejsze.
Uniwersytet Opolski przygotował w swoich akademikach 270 miejsc dla obywateli Ukrainy uciekających do Polski przed wojną. W szczytowym momencie mieszkało tam 295 uchodźców.
Pierwszy kurs już się zaczął, ale trwają zapisy na kolejne. Zajęcia są bezpłatne, w 20-osobowych grupach. Lekcje odbywają się dwa razy w tygodniu i trwają 45 minut.
Codziennie w opolskim ratuszu wydawanych jest około 150 numerów PESEL obywatelom Ukrainy, którzy uciekli do Polski przed wojną. Miasto zaczęło też wypłacać świadczenia dla uchodźców, a ponad 500 osób już znalazło pracę w opolskich firmach.
1 i 2 kwietnia Bank Żywności przeprowadzi Wielkanocną Zbiórkę Żywności. Dary zostaną przekazane uchodźcom z Ukrainy, ale także Polakom żyjącym w ubóstwie. Na Opolszczyźnie zbiórka zostanie przeprowadzona w blisko 100 sklepach.
W ciągu miesiąca zainteresowanie wynajmem mieszkań w Opolu zwiększyło się ponad 200 proc. Tyle że takich mieszkań jest coraz mniej, a ceny szybko rosną.
Jeżeli w opolskich szkołach i przedszkolach zabraknie miejsc dla dzieci z Ukrainy, miasto wyznaczy nowe lokalizacje, w których prowadzone będą takie zajęcia. Wstępnie na ten cel zarezerwowano prawie 200 tys. zł.
W ciągu trzech tygodni funkcjonowania Tymczasowego Ośrodka Wsparcia Ukrainy w centrum Handlowym Turawa Park przygotowano paczki dla ponad czterech tysięcy ukraińskich rodzin, które uciekły do Polski. Wysłano też kilkadziesiąt transportów z darami do kraju ogarniętego wojną.
Wydarzenie pod hasłem "Polsko-ukraińskie spotkanie z dobrem" odbędzie się w piątek 25 marca na terenie kampusu Uniwersytetu Opolskiego. - Spotkajmy się tam z ukraińskimi uchodźcami - gośćmi naszej uczelni, gośćmi Opola - zachęcają organizatorzy.
Nawet po zamknięciu urzędu miasta pod ratuszem wciąż stoi kolejka uchodźców. Część osób czeka na wejście przez całą noc. Inni przychodzą na miejsce na kilka godzin przed otwarciem drzwi.
Przyjęta przez Sejm ustawa o pomocy dla uchodźców z Ukrainy zakłada między innymi, że miasta mogą rezygnować z organizowania budżetów obywatelskich na najbliższe lata. Co więcej, mogą też zawiesić realizację inwestycji, które wcześniej mieszkańcy w ramach budżetów obywatelskich wybierali w głosowaniu.
Dziewięć wyładowanych po sufit samochodów dostawczych przyjechało w piątkowy wieczór do Turawa Park, gdzie od 26 lutego działa Tymczasowy Ośrodek Wsparcia Ukrainy. To dary warte dziesiątki tysięcy złotych.
- Przyjęcie uchodźców we wspólnocie Kościoła i gościnność im okazana stanowi podstawowy wymiar chrześcijańskiej posługi miłości. Nie jest to tylko zadanie czy obowiązek, ale sposób życia uczniów Chrystusa - twierdzi bp Andrzej Czaja.
Po ewakuacji z Ukrainy dzieci z upośledzeniem umysłowym umieszczono w ośrodkach w Głuchołazach, Głębinowie i Nysie. Caritas zabiega teraz o ich przeniesienie do specjalistycznych ośrodków, gdzie otrzymają najlepszą opiekę zdrowotną i terapeutyczną.
Z pociągów, które miały przywieźć do Opola nawet kilkaset uchodźców, wysiadało kilkadziesiąt osób. Tymczasem przez dworzec we Wrocławiu przewija się w ciągu doby nawet kilka tysięcy obywateli Ukrainy.
Podczas nadzwyczajnej sesji sejmiku województwa radni podjęli dwie uchwały dotyczące wsparcia Ukrainy i jej obywateli uciekających przed wojną. W sumie przekazano 2 mln zł.
Od dzisiaj uchodźcy z Ukrainy mogą wyrobić sobie numer PESEL. Kolejka pod ratuszem ciągnie się wzdłuż budynku aż po pomnik księcia Kazimierza I Opolskiego.
Opolski klub zaoferował obywatelom Ukrainy bezpłatne miejsca na trybunach podczas meczu z Arką Gdynia. Pod zaproszeniem pojawiło się jednak wiele ksenofobicznych komentarzy pisanych przez część kibiców.
Centrum ma pomagać cudzoziemcom spoza Unii Europejskiej, którzy postanowili przyjechać na Opolszczyznę. Nie powstało z myślą o uchodźcach z Ukrainy, ale teraz jego funkcjonowanie zostanie dostosowane do nowych realiów.
Uchodźcy z Ukrainy mają prawo do korzystania ze wszystkich usług medycznych Narodowego Funduszu Zdrowia. Udzielana jest im nie tylko pilna pomoc lekarska na oddziałach ratunkowych, ale także mogą zapisywać się między innymi do lekarzy specjalistów. Do tej pory najwięcej pacjentów przyjął Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu.
Tymczasowy Ośrodek Wsparcia Ukrainy działający w Centrum Handlowym Turawa Park od poniedziałku zmienia godziny otwarcia. W weekend dotarły tam kolejne ciężarówki z darami.
W dwóch największych opolskich uczelniach studiuje ponad pół tysiąca studentów z Ukrainy. Znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Martwią się o swoich bliskich, którzy pozostali w kraju ogarniętym wojną, z drugiej strony sami nie mogą liczyć między innymi na wsparcie finansowe rodzin, które z powodu wojny właśnie straciły pracę.
- Jeszcze niedawno Polacy nie zdali egzaminu z człowieczeństwa w obliczu kryzysu na granicy białorusko-polskiej, nad czym ubolewam. Cieszę się, że teraz to nadrabiamy - mówi ks. Wojciech Pracki, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Opolu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.