Patodeweloperzy przerabiają duże mieszkania na kilka mniejszych, uszkadzając części wspólne budynku, w tym ściany nośne i piony. - Ta patologia inwestycyjno-budowlana wymaga podjęcia prewencyjnej legislacji - mówi poseł Tomasz Kostuś z KO, który wystąpił z interpelacją do ministra rozwoju.

Patodeweloperka to zjawisko, które obecnie obejmuje wszystkie nieprawidłowości związane z mieszkalnictwem. To dom podzielony na 16 mikrokawalerek, ślepa ściana niespełna 4 metry za oknem, czy balkon, z którego można dotknąć ściany sąsiedniego bloku.

To również zakup po niższej cenie mieszkania po powodzi, jego szybki remont a potem szybka sprzedaż, nim spod warstwy farby zacznie przebijać wilgoć. To w sumie szereg różnych działań związanych z branżą nieruchomości, które mają przynieść jak największy zysk sprzedającemu, kosztem komfortu mieszkańców.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Komentarze
co trzeba mieć w głowie żeby likwidować ścianę nośną budynku? To powinno być karalne jak próba zabójstwa mieszkańców
@arkadia
Nie likwiduje, tylko ją uszkadza. Myśli, że będzie OK.
już oceniałe(a)ś
0
0
niestety dzieje się to we wszystkich mieszkaniach.
Kupują ludzie mieszkanie wywalają ściany konstrukcyjne albo robią w nich przejścia.
kiedyś coś się zawali i to nie będzie chyba Łódź ani żaden Patofliper.

Zapraszam do któregokolwiek budynku starszego niż 30 lat i przejścia się po wszystkich mieszkaniach które były wyremontowane. Cuda się dzieją.
@jolka
Lokatorzy na parterze przerabiają mieszkanie w 3 piętrowym budynku, wszystko co się dało wyburzone. Będą pokoje na wynajem, bo tuż obok jest WUM.
już oceniałe(a)ś
0
0
Jak samorządowcy budują drogie mieszkania w tbs a potem je wykupują dla dobra tych, których nie stać to ktoś musi zastąpić ich "rolę" i zaspokoić rynek mieszkaniowy.
już oceniałe(a)ś
6
2
"Urzędnicy odpowiadali na zgłoszenia z nawet półtorarocznym opóźnieniem, a część zgłaszanych spraw w ogóle nie doczekała się żadnej reakcji"

Niech pan poseł z redakcją się zainteresują, ile spraw i interwencji przypada na jednego pracownika PINB. I jakie są pensje. Przecież zarzynanie PINB-ów to jest celowe działanie polityków od lat. Także oczywiście te śmieszne, 500-złotowe mandaty.
już oceniałe(a)ś
0
0
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 2002r. mieszkanie powinno mieć powierzchnię użytkową nie mniejszą niż 25 m2. Problem w tym, że ten przepis nie dotyczy nieruchomości mieszkalnych wybudowanych przed tą datą i na tym żerują osoby tworzące mikrolokale.
Właściciel dużego mieszkania dzieli je na mniejsze bez uzyskania wymaganych pozwoleń, zmieniając jego układ i części wspólne np. mury, instalacje wod-kan, a konsekwencje tego ponosi wspólnota, która nie miała wiedzy o zakresie prac.
W jaki sposób odpowiadają inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy nie wykonują należycie swoich obowiązków po zgłoszeniu samowoli budowlanej?
Inna sprawa to niskie opłaty za legalizację samowoli przy obecnych cenach nieruchomości.
Z drugiej strony dlaczego narzucać ludziom wielkość pomieszczenia, w którym chcą na pewnym etapie życia mieszkać?
Jednym 16m2 odpowiednio wyposażone wystarcza, innym 80m2 nie odpowiada. Przyjmuje się w Polsce, że 12m2 należy zapewnić jednej osobie w mieszkaniu rodzinnym i może to jest minimum dla lokalu mieszkalnego.
już oceniałe(a)ś
0
0
Ekspert mieszka sobie w willi z basenem i innym mebluje życie. Małe mieszkania nie są na całe życie a mieszkanie w kołchozie jest znacznie gorsze. Jedyną patologią jest pozwalanie na budowanie bloków niższych niż 10 pięter w miastach. I brak planu likwidacji domów jednorodzinnych.
@Qwer6789
Dobre to, brak planu likwidacji domów jednorodzinnych, dobre.
już oceniałe(a)ś
3
0
D6GogtO+HZ8mDEj7o2jibYR7xhrnFTa4Sey1oapbmVQ=