Prezes firmy Moviebird stworzył w Opolu prawdziwą perełkę. Produkuje wysięgniki kamerowe wykorzystywane na planach najsłynniejszych światowych produkcji filmowych, a wielki sukces w ogromnej mierze zawdzięcza własnej pracowitości i inwencji. Ten rok dla jego firmy może okazać się przełomowy, ponieważ Moviebird uruchomiło supernowoczesne centrum badawczo-rozwojowe. Teraz będzie produkować jeszcze więcej i jeszcze nowocześniej. Jak dobrze pójdzie, Opole będzie drugą po Hollywood najbardziej rozpoznawalna marką w branży filmowej.
Dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego stał się twarzą wątpliwości kierowanych pod adresem reformy szkolnictwa wyższego. Jako jeden z nielicznych nie chował głowy w piasek, tylko celnie wskazywał kolejne mankamenty i obawy odnośnie do przyszłości polskiej i opolskiej humanistyki. Wszystko z klasą, rozwagą i wielką wnikliwością. Szkoda, że o wszystkich pomysłach politycznych tak się nie rozmawia.
"Zakonnice odchodzą po cichu" to jeden z najgłośniejszych spektakli minionego roku. Owoc konkursu ogłoszonego przez Teatr im. J. Kochanowskiego, mającego nawiązywać do poszukiwań Jerzego Grotowskiego. Przekładając na język teatru reportaż Marty Abramowicz, autorki spektaklu poruszyły też ważny społecznie temat w sposób dogłębnie ludzki. Wielkie brawa.
Reżyser teatralny po raz kolejny pokazał, że w Opolu tworzy małe dzieła. Także dzięki dobrym warunkom pracy i świetnemu zespołowi aktorskiemu. Teatr Lalki i Aktora po raz kolejny, tym razem dzięki "Zagubionemu chłopcowi" stał się miejscem, w którym porusza się rzeczy aktualne i ważne, a na dodatek robi się to w sposób arcyciekawy.
Od początku kryzysu w sądownictwie broni wartości konstytucyjnych. Przemawia pod sądem, prowadzi działalność edukacyjną, organizuje spotkania i dyskutuje do upadłego. W tym roku jako adwokat bronił m.in. opolskiej sędzi, której w tajemniczych okolicznościach prokuratura krajowa chciała uchylić immunitet, czy też internauty, który stanął przed sądem, bo umieścił w sieci numer telefonu Partyka Jakiego. Gdyby adwokatura delegowała do Opola swoje sumienie, pewnie wyglądałoby jak Jacek Różycki.
Wydawnictwo założone m.in. przez Joannę Rzyską i Jadwigę Jędryas zdobyło nagrodę na targach w Bolonii. To znaczy, że Dwie Siostry zostały uznane za najlepszego europejskiego wydawcę książek da dzieci. Co ciekawe, opolanki wydały pierwszą książkę, nie mając jeszcze firmy, za własne oszczędności. To się nazywa mieć rozmach.
Musiał się pojawić na naszej choince chociażby za najlepszy wynik w wyborach do rady miasta. Ale równie wielkie wrażenie robi polityczny instynkt radnego. Na kilka tygodni przed wyborami zrezygnował z członkostwa w SLD i wstąpił do klubu radnych Arkadiusza Wiśniewskiego. SLD wybory sromotnie przegrał i radnych nie ma, klub prezydenta jest największy w radzie miasta. Piotr Mielec został też szefem tego klubu, co mu się należało dokładnie tak samo jak miejsce na naszej choince.
Pokazała, że wola walki potrafi zdziałać prawdziwe cuda. Poważny wypadek samochodowy zawiesił jej życie na włosku: nie mówiła, nie chodziła, nie czytała, nie pisała, nawet nie umiała sama jeść. Musiała nauczyć się życia na nowo. Gdy po kilkunastu latach, bez przygotowań, pojechała na zawody judo, zdobyła złoto, a później przywiozła kolejne puchary.
Choć ta grupa ma swoich liderów, to jednak największe sukcesy zawdzięcza wspólnemu wysiłkowi. Gdyby nie oni, głos osób nieheteroseksualnych nie byłby słyszalny w mieście. Jeszcze kilka lat temu o orientacji seksualnej wspominało się po cichu i w zaufanym gronie, dziś Tęczowe Opole robi ogniska integracyjne, bale karnawałowe, zaprasza na wydarzenia artystyczne, a przede wszystkim działacze tej grupy zorganizowali po raz pierwszy wielki kolorowy Marsz Równości. Bez dwóch zdań dla Tęczowego Opola to był rok sukcesów.
Prezydent Opola, w tym roku rozbił bank. Wybory wygrał z największym w historii miasta ponad 70-proc. poparciem, a rada miasta uchwaliła właśnie przygotowany przez jego służby budżet na rok 2019 - znów największy w historii bo przekraczający 1,3 mld zł. Co ważne, to rada miasta, w której ludzie z jego klubu zdobyli większość. Czyli nic nie stoi na przeszkodzie, by prezydent Opola w tym roku zasiadał do świątecznego stołu z uzasadnionym dobrym samopoczuciem. Tym bardziej, że miastem będzie rządził przez kolejnych pięć lat.
Chory chłopczyk wyzwolił w Polakach tyle dobra, jak nikt przed nim. Pięć milionów złotych potrzebnych na ratowanie życia i zdrowia dziecka to jedna z najwyższych zbiórek w skali kraju. Jej tempo również było rekordowe. Gwiazda to owoc współpracy wszystkich, którzy uwierzyli w "cud dla Dawidka"- rodziców, przyjaciół, lekarzy, koordynatorów zbiórki i każdego, kto dołożył do niej choć złotówkę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze