Kierownictwo Szpitala Wojewódzkiego nie widzi szans na utrzymanie swojego oddziału ratunkowego. To według szefa Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego będzie oznaczało, że karetki mogą czekać godzinami na przyjęcie pacjenta w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Ale dyrektor USC także przyznaje, że przyszłość jego oddziału ratunkowego jest niepewna.
Być może uda się uniknąć zamknięcia oddziału ratunkowego w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu. W środę rano zarząd województwa rozmawiał o tym z dyrekcjami dwóch opolskich szpitali. Żadne deklaracje jednak nie padły, konkrety mamy poznać dopiero w czwartek.
Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu nie spełnia wymogów nowego rozporządzenia ministra zdrowia i musi zostać zamknięty. Oznacza to poważne problemy dla setek tysięcy pacjentów z Opolszczyzny. Tylko na oddziale przy Katowickiej rocznie pomoc otrzymywało 25 tys. osób.
Oddział wewnętrzny Szpitala Wojewódzkiego w Opolu z powodu braku miejsc musi odsyłać pacjentów do innych szpitali w regionie. Zanim jednak wszystkie formalności zostaną spełnione, często pacjenci muszą spędzić wiele godzin na sali obserwacyjnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.