Więcej
    Komentarze
    Najważniejszym i najbardziej artystycznie wartościowym elementem Piastonaliów na błoniach Politechniko jest cisza zapadająca po ostatnim występie. Uff! Co za ulga! Nareszcie zakończyła się ta dyskotekowa łupanina, której ofiarami są uszy i nerwy mieszkających w pobliżu Opolan i mury ich domów. Zdarzają się niezłe koncerty zespołów rockowych lub popowych (w 2016 b. dobry recital dał zespół TSA), natomiast zupełnym nieporozumieniem są produkcje didżejów na Piastonaliach. Nie ma to nic wspólnego z kultura studencką; jest to poziom marnych dyskotek dla małolatów. To obraza inteligencji i wrażliwości przyszłych inżynierów. Nie wyobrażam sobie by na błoniach Oxfordu, Cambridge, czy na kampusie najmarniejszego zachodniego uniwersytetu „puszczano” by taki hałaśliwy chłam. W Ameryce taki didżej zostałby pewnie zastrzelony za zakłócanie ciszy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0