Na starcie zabiera nas na odcinek ul. Duboisa pomiędzy ul. Kościuszki a Ozimiską. Po zmierzeniu okazuje się, że jednokierunkowa droga ma 5,5 metra szerokości. A zgodnie z rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 2 marca 1999 roku minimalna szerokość jezdni drogi publicznej, w której można wyznaczyć ruch rowerowy pod prąd wynosi 3,75 m. Ponadto, nie ma w rozporządzeniu zastrzeżeń dotyczących postoju pojazdów na takiej drodze.
- Tutaj bez przeszkód można stworzyć kontrapas - podsumowuje Szota.
Jedziemy jednokierunkową ulicą Dekabrystów, gdzie obowiązuje strefa uspokojonego ruchu. Przejeżdżamy przez podwórko ignorując znak "zakaz ruchu" z tabliczką "nie dotyczy mieszkańców". - Rowerzyści jeżdżą tą trasą pod prąd, bo ruch jest tutaj naprawdę niewielki, a kierowcy są przyzwyczajeni do obecności nadjeżdżających z naprzeciwka cyklistów - dodaje Szota.
Następnie wjeżdżamy (niezgodnie z prawem) w jednokierunkową ulicę Robotniczą, gdzie jezdnia również jest na tyle szeroka, że mieści się na niej i kierowca i cyklista.
Pokonując ul. Dmowskiego dojeżdżamy na ul Kraszewskiego i tu natrafiamy na drogowy absurd. Bo dwukierunkowa Kraszewskiego jest tylko do wysokości z ul. Słowackiego.
Potem ta sama ulica zamienia się w jednokierunkową, choć jej parametry pozostają takie same. Tu również mijają nas cykliści podróżujący w obu kierunkach. W żadnym miejscu nie spotykamy się z niebezpieczną sytuacją, wszędzie kierowcy akceptują obecność cyklisty.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze