Wie o nim prawie każdy kierowca, ale czasami zdarza się zapomnieć. Teraz fotoradarami zarządza już nie policja, ale Inspekcja Transportu Drogowego. Warto wiedzieć, że to co stoi przy ulicy to tylko maszt. Niekoniecznie musi byc w nim urządzenie. Dlaczego? Czytaj dalej...
Na ul. Pużaka można się rozpędzić, nic więc dziwnego, że często stoi tam patrol policyjny. Zwykle przy firmie Selt. Jak przekraczać prędkość, żeby nie zostać zatrzymanym? 60 km/h raczej to gwarantuje. To już musi być bardzo zdesperowany policjant, żeby przy takiej prędkości zatrzymywać. Ostatecznie dla kierowcy oznacza to 50 zł. mandatu i jeden punkt karny. Ale policjanci sami przyznają, że takich ''piratów'' nie łapią.
Maszt na fotoradar stoi też na ul. Ozimskiej przy wiadukcie. ITD w całym województwie ma takich urządzeń do dyspozycji tylko kilka, do niedawna było ich zaledwie trzy. Urządzenia są więc rozmieszczana na masztach sporadycznie. Trzeba mieć dużego pecha, żeby na nie trafić. Ale mimo wszystko nie warto ryzykować.
Tutaj tuż przy przejściu dla pieszych jest kolejny maszt na fotoradar. Urządzenie jest skierowane w stronę jadących w kierunku 1 Maja. Fotoradary są ustawione z tolerancją, około 10 km/h. Jadących z prędkością 55 km/h nie sfotografują.
Za stacją BP jest zatoczka, ulubione miejsce policji. Ale też doskonale znane kierowcom, więc czasami patrol przesuwa się kilkaset metrów w stronę skrzyżowania z Oleską. Nikt tego oficjalnie nie potwierdzi, ale policjanci sami przyznają, że w ciągu służby muszą określoną ilość mandatów wlepić. A w tym miejscu kierowcy czasem płacą słono.
tekst
Przy ul. Batalionów Chłopskich u zbiegu z ul. Luboszycką policjant z radarem to częsty widok. Jak policjanci sami przyznają, jezeli nie zostaną wezwani do innego zdarzenia, mogą spędzić nawet ponad godzinę w takim miejscu. To przynajmniej kilkanaście a nawet ponad 20 wlepionych mandatów.
Patrol często pojawia się przy ul. Sienkiewicza od strony wejścia do Heliosa. W tym miejscu prędkości nie da się przekroczyć, więc nikt sie tam policjantów nie spodziewa. Ale mają zwyczaj zatrzymywania samochodów. Sprawdzają zapięte pasy i wiele innych rzeczy za które można dostać mandat.
Na ul. Niemodlińskiej u zbiegu z ul. Domańskiego, ale przy komisie samochodowym, stoi patrol niezwykle często. Czasem policję wspiera żandarmeria wojskowa. To kopalnia mandatów. Łapią kierowców wjeżdżających do Opola. Dowódcy w policji twierdzą, że nie wymagają od swoich podwładnych mandatów. Ale też nieoficjalnie przyznają, że jak po 8 godzinach patrol wraca z miasta bez mandatu, to znaczy, że nic nie robił. No więc patrole stają właśnie w takich miejscach, żeby dniówkę wyrobić.
ul. Niemodlińskiej 
Kierowcy wyjeżdzający z Opola, szczególnie wieczorem mogą sie natknąć na policyjny patrol, kilkaset metrow przed wiaduktem na ul. Niemodlińskiej. Ale jeżeli go tam nie ma, lepiej i tak gazu nie dodawać. Policjanci mają swoje ulubione miejsca także za wiaduktem w Chmielowicach, Osinach i Komprachcicach. Tam stoją jednak krócej niż w mieście. Kierowcy z małych miejscowości solidarniej ostrzegają się światłami no i działa CB. Więc szybko z zaskoczenia nici.
Ul. Wspólna należy do tych, gdzie policjantów raczej nikt się nie spodziewa. Prosta droga, żednych osiedli, nie ma pieszych, to już właściwie nie jest Opole. I właśnie dlatego są tam policjanci. Prosta pusta droga, aż się prosi żeby docisnąć gaz. Ale ostrzegamy, patrole policji z radarem pojawiają się tam nawet w weekendy.
Tak wygląda mapa niespodzianek radarowych w Opolu. Ale jeżeli znacie kolejne takie miejsca, gdzie bardzo często można się natknąć na policyjny patrol piszcie na forum, lub na listy@opole.agora.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze