Z Opola wprost do rezydencji wielkich rodów szlacheckich wiedzie Szlak św. Jakuba. To rewelacyjna propozycja nie tylko na kilka popołudniowych godzin, ale również na cały weekend.
REKLAMA
fot. Aleksandra Koszyk
1 z 5
Wyjazd z Opola
Opis trasy: ---------------------------------------------------------- Długość trasy: ok. 13 km w jedną stronę (od przemieści Opola).
Nawierzchnia: droga leśna utwardzona tłuczniem, bardzo dobrze oznaczona. -----------------------------------------------------------
2 z 5
Głaz na trasie
W Opolu szlak rozpoczyna się przy ul. Gagarina dobrze utwardzoną tłuczniem drogą prowadzącą prosto do Lasu Tarnowskiego. Co ciekawe, leśna trasa - pierwsza cześć naszej podróży nosi nazwę Rajskiej Drogi. Po kilkunastu minutach podróży natrafimy na charakterystyczny punkt naszej wycieczki - przejazd kolejowy linii Opole - Strzelce, tuż po nim powinniśmy zgodnie z oznaczeniami skręcić w lewo. Po kilku kilometrach spotkamy głaz o którym krążyły legendy, że ustawiono go w miejscu tragicznej śmierci leśnika, który zginął z rąk kłusowników. W rzeczywistości to pomnik upamiętniający nadleśniczego niemieckiego Hugo von Ehrnesteina, ojca nowoczesnej gospodarki leśnej w lasach grudzickich.
3 z 5
Przerwa na grilla?
Kontynuując wycieczkę dojedziemy wprost do Kosorowic. Poprzedzające zabudowania duże boisko do piłki nożnej na skraju lasu to znak, że pokonaliśmy połowę zaplanowanej trasy. Jeśli czujemy się zmęczeni, to w tym miejscu możemy zdecydować się na krótki odpoczynek. Gdy dopadnie nas deszcz -schronienie znajdziemy pod dachem drewnianej szatni z wiatą klubu Burza Kosorowice. Natomiast, jeśli planujemy dłuższą przerwę i zabraliśmy ze sobą prowiant, to możemy wykorzystać stojący obok ławeczek grill.
4 z 5
Z Kosorowic do Kamienia
W Kosorowicach leśna droga zamienia się w asfalt. Stąd, zgodnie z oznakowaniem (niebieski szlak rowerowy) jedziemy prosto do Kamienia Śląskiego. W tygodniu na szocie możemy spotkać samochody ciężarowe, natomiast w weekend droga jest prawie pusta. Jeśli będziemy mieli odrobinę szczęścia, to przy wjeździe do Kamienia powita was przyjemny zapach pieczonego ciasta drożdżowego.
5 z 5
Jestesmy na miejscu
Co czeka nas na miejscu? Przede wszystkim jedna z najstarszych świątyń na Górnym Śląsku- kościół parafialny św. Jacka (pierwsza wzmianka pochodzi z 1271 r.). To właśnie u jego stóp w sierpniu 1966 roku odbyły się diecezjalne uroczystości Tysiąclecia Chrztu Polski, którym przewodniczył arcybiskup krakowski Karol Wojtyła- późniejszy papież Jan Paweł II. Homilię podczas mszy św. wygłosił wtedy ówczesny prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński - o czym przeczytamy na pamiątkowej tablicy.
Przez wieki Kamień był znany jako siedziba wielkich rodów szlacheckich, stąd nieco dalej natrafimy na zbudowany w stylu późnobarokowym i pięknie odrestaurowany zamek. Na sławę tego miejsca wpłynął szczególnie fakt narodzin św. Jacka (Hiacynta). Święty był synem rodu Odrowążów i wstąpił do Zakonu Kaznodziejskiego Dominikanów. Dzięki jego zapałowi powstały klasztory m.in. w Elblągu, Toruniu, Gdańsku, czy Królewcu a ze swoją misją ewangelizacyjną dotarł aż na Ruś. Dziś, po gruntownej renowacji (od roku 1994) Zamek w Kamieniu jest nie tylko miejscem pielgrzymkowym, ale także centrum konferencyjno- naukowym. Co ciekawe, zabudowania folwarcze zostały wyremontowane i dziś mieści się w nich sanatorium Sebastianeum Silesiacum, gdzie specjaliści leczą metodą księdza Kneippa (zabiegi wodne i zioła). Zarówno zamek, jak i kaplicę św. Jacka do października możemy zwiedzać w godzinach od 8 do 18. Na miejscu znajdziemy również nocleg i będziemy mieli okazję spróbować kuchni śląskiej. Jeśli po przyjeździe do Kamienia nabraliśmy ochoty na dalszą podróż, to Szlakiem św. Jakuba możemy ruszyć w stronę Góry Świętej Anny.
Wszystkie komentarze