JAGODA GOROL
Fabryka powstała w miejscowości Zimna Wódka, w lokalnej podstrefie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Obiekt wybudowała w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy firma Pro-Invest. Fabryka obecnie zatrudnia 15 osób, ale docelowo planowane jest zwiększenie zatrudnienia do 50 lub 100 osób. Cała inwestycja kosztowała około 25 mln zł, natomiast firma zobowiązała się zainwestować do 2019 roku kolejne 5 mln złotych.
- Zatrudnienie zależy przede wszystkim od ilości zamówień. Jedne będą wymagały większego zatrudnienia a inne mniejszego, dlatego trudno tu mówić o konkrentych deklaracjach - wyjaśnia dyrektor zakładu Jarosław Szytow.
JAGODA GOROL
Jest to pierwsza fabryka Tru-Flex w Europie, ale także pierwszy obiekt który powstał w strefie ekonomicznej w gminie Ujazd.
- Wybraliśmy Polskę, ze względu na jej położenie, ludność, własną walutę oraz to że jest członkiem Unii Europejskiej i NATO. W woj. opolskim swoją siedzibę ulokował także amerykański Polaris, który, mamy nadzieję, stanie się naszym klientem - zapowiadał Paul Knaapen manager firmy.
- To wymarzony pierwszy klient strefy, bo amerykanie zawsze byli pionierami. Wierzę, że za kilka lat powstanie tu także dział badań i centrum badawczo-rozwojowe tej firmy - przekonywał Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
JAGODA GOROL
Tru-Flex produkuje przede wszystkim tzw. mieszki, elastyczne elementy układów wydechowych. Całość produkowana jest ze stosunkowo cienkiej blachy nierdzewnej, bo tylko taka jest w stanie wytrzymać agresywne chemicznie spaliny oraz ciągłe szoki temperaturowe.
- Choć większość naszych dostawców pochodzi z lokalnego rynku, to blachę sprowadzamy z Francji. Na razie mieliśmy mało czasu na poszukiwania i nie znaleźliśmy w Polsce odpowiedniego materiału, ale teraz, po uruchomieniu fabryki wierzę, że uda nam się takowego znaleźć - zapowiada dyrektor fabryki.
JAGODA GOROL
Blacha cięta jest na określony wymiar za pomocą specjalnej maszyny, a następnie, wraz ze stołem na którym jest ułożona transportowana jest do kolejnego urządzenia, którego zadaniem jest wygięcie jej na kształt rury, oraz wykonanie precyzyjnego spawu za pomocą lasera. Aby powstał jeden element potrzebne są dwie takie rury, pracownik obsługujący to stanowisko wkłada je potem jedna w drugą, co zwiększa wytrzymałość elementu.
JAGODA GOROL
Wyprodukowane rury przenoszone są na kolejne stanowisko, w którym ze sztywnych zostają przerobione na elastyczne. Warta dwa miliony dolarów maszyna, na którą firma posiada 46 patentów chwyta rurę podwójnymi kleszczami i z pomocą płynu pod wysokim ciśnieniem wytłacza na niej karby, które nadają jej elastyczność niezbędną do pracy w trudnych warunkach wibracji silnika.
JAGODA GOROL
Na kolejnych stanowiskach dodawane są odpowiednie zakończenia, pozwalające na montaż w układzie wydechowym silnika danego producenta, oraz element wypełniający, który zapewnia prawidłowy przepływ spalin. Na razie jednak cała produkcja trafia na złom.
- Zakład osiągnął już pełną sprawność, produkcja w zasadzie już trwa. Na razie jednak przed nami jest jeszcze zdobycie wszystkich potrzebnych certyfikatów, które upewnią naszych odbiorców, co do jakości produktu i tego, że nie stwarza on zagrożenia. Dlatego na razie wszystko co wyprodukujemy trafia do kontenera na złom, a formalności mogą zając nawet kilka miesięcy - ubolewa Jarosław Szytow.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze