JAGODA GOROL
Kilka lat temu miasto sprzedało działkę u zbiegu ul. 1 Maja i Duboisa w Opolu z zastrzeżeniem, że ma tam zostać wybudowany hotel. Zamiast niego jest jednak parking, a inwestor opóźnienie w budowie tłumaczył kryzysem. Kolejny parking został otwarty u zbiegu ul. Katowickiej i 1 Maja, gdzie w miejscu zburzonej kamienicy miał powstać nowoczesny biurowiec.
Jeszcze niedawno na murach zrujnowanej kamienicy na skrzyżowaniu 1 Maja i Katowickiej wisiał olbrzymi banner z projektem nowoczesnego biurowca, w którym miały się znajdować powierzchnie pod wynajem. Lokalami w tym miejscu zainteresowane były sklepy, studia tańca, pracownicy sektora IT. W planach był także fast-food. Niedawno zakończono jej wyburzenie, ale prace zostały wstrzymane. Zamiast przygotowań do budowy obiektu jest parking z symboliczną opłatą za postój - 1 zł.
Marcin Rzeka, prezes firmy Rzepka Invest sp. z o.o. która kupiła kamienicę od miasta podkreśla, że dopełnił wszelkich formalności związanych z budową biurowca, teraz skupia się na wyłonieniu wykonawcy, a z pracami planowo zamierza wystartować wiosną w przyszłym roku. Budowa biurowca potrwa ok. 1,5 roku.
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że wiele inwestycji jest teraz wstrzymywanych ze względu na jesienne wybory i zmiany na scenie politycznej. Firmy boją się brać kredyty niezbędne do dużych inwestycji właśnie ze względu na zawirowania polityczne, które mogą mieć różne skutki.
Fot. Michal Grocholski / Agencja Gazeta
Na kryzys w branży wskazywał z kolei Bogdan Chwaliński, który w 2010 roku kupił od miasta teren u zbiegu ul. Duboisa i 1 Maja. Miasto sprzedało teren ten z zastrzeżeniem, że ma tam powstać ekskluzywny hotel.
Luksusowe restauracje, spa, finess, podziemny parking taka była wizja czterogwiazdkowego obiektu. Ale na wizjach się skończyło.
Zamiast hotelu najpierw był parking, następnie targowisko tureckie. Teraz ponownie jest parking.
Co ciekawe, miasto wobec biznesmena nie mogło wyciągnąć żadnych konsekwencji w związku z niedotrzymaniem warunków umowy i rezygnacji z budowy w tym miejscu hotelu - klauzula dotycząca kary i terminu, w jakim ma powstać hotel zniknęła ze specyfiki przetargowej. Złagodził ją ówczesny wiceprezydent Janusz Kwiatkowski.
fot. Aleksandra Koszyk/Agencja Gazeta
To miejsce, w którym już 10 lat temu ratusz planował powstanie obiektów handlowych, ale do tej pory nie znalazł się chętny inwestor, który podjąłby się wyzwania.
Ruiny, dzikie wysypisko odpadów i miejsce noclegów osób bezdomnych - tak obecnie wygląda teren za starym cmentarzem przy ul. Wrocławskiej.
fot. Aleksandra Koszyk/Agencja Gazeta
Ponad dwa lata temu zlikwidowano targowisko Centruś przy ul. Reymonta w Opolu. Do tej pory miasto nie znalazło sposobu na zagospodarowanie opuszczonego terenu. Choć w planie zagospodarowania przestrzennego mowa była o obiektach handlowych, to nie znalazł się ani jeden chętny inwestor zainteresowany tym miejscem.
Nie wypalił także pomysł, by otworzyć tam parking - cieszył się on niskim zainteresowaniem wśród kierowców i szybko został zamknięty.
Gdy okoliczni mieszkańcy wpadli na pomysł, by powstał tam plac zabaw, radni miejscy wszystkich opcji poparli ten pomysł. Jednak już po wyborach, w budżecie nie znalazły się pieniądze na jego utworzenie, a prezydent Arkadiusz Wiśniewski tłumaczy, że okalający z trzech stron mur plac może utrudnić .... ewakuację dzieci. W związku z tym proponuje by teren sprzedać, albo przeznaczyć na zabudowę mieszkaniową.
MICHA3 GROCHOLSKI
NW 2009 roku Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Opolu pokazał projekt nowej trybuny dla stadionu Odry Opole. Gdyby powstała, stadion pomieściłby ok. 8,5 tysiąca osób, czyli dwa razy więcej niż teraz. Inwestycję wyceniona na ok. 47 mln złotych, jednak z uwagi na protesty mieszkańców jak i braki w miejskiej kasie odłożono do szuflady.
JAKUB MALIK
Arkadia, bo o nim mowa zlokalizowana nad kamionką przy ul. Rejtana miała być jednym z najnowocześniejszych osiedli w Opolu. Problem w tym, że budowa - która ruszyła w 2007 roku - dawno została porzucona przez dewelopera, który tłumaczył, że bank odmówił mu udzielenia kredytu i musi szukać pieniędzy na dokończenie budowy.
Gdy budowa stanęła, w fundamentach zadomowiły się chronione prawem żaby i salamandry. Nowy inwestor musiałby nie tylko spłacić długi poprzednika, ale także przenieść płazy w bezpieczne miejsce. To oznacza długotrwałe formalności. Chętnych brak.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze