Kara to ostateczność
Andrzej Ruczyński z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu, który w sezonie letnim odwiedza opolskich gospodarzy w domu i na polu, by porozmawiać o bezpieczeństwie prac polowych a przy okazji też przyjrzeć się sprzętowi jakim dysponują rolnicy zauważa, że w ciągu ostatnich lat wiele się zmieniło. - Kilka lat temu dzieci jeździły na kombajnach, teraz już tego nie ma. Ale jest jeszcze wiele do zrobienia. Nie jestem za tym, by karać przyłapanych na nieprawidłowościach, tylko tłumaczyć im konsekwencje takich zachowań. O karze możemy mówić wówczas, gdy dana czynność cyklicznie się powtarza - mówi inspektor.
Z jakimi nieprawidłowościami spotyka się najczęściej?
Wszystkie komentarze