Jerzy Czerwiński, PiS
W polityce od 20 lat. Zaczynał jako radny miejski w Prudniku. Działał w Ruchu Odbudowy Polski, potem przeszedł do Ruchu Katolicko-Narodowego. Był posłem przez jedną kadencję, w latach 2001-2005. Do Sejmu dostał się z listy Ligi Polskich Rodzin. Działał w komisji mniejszości narodowych i etnicznych, gdzie rzucał kłody pod nogi Mniejszości Niemieckiej.
W 2005 roku walczył o fotel senatora pod szyldem własnego komitetu. Bez powodzenia. Rok później został radnym sejmiku z listy PiS. W 2007 roku ubiegał się o mandat posła, ale go nie zdobył. W 2010 roku udało mu się ponownie zostać radnym wojewódzkim. W 2014 roku tej sztuki nie powtórzył.
Teraz wraca do wielkiej polityki. Zdobył 41 623 głosy w wyborach do Senatu w okręgu nr 51 (pow. kluczborski, namysłowski, brzeski, nyski i prudnicki). Różnicą blisko 9 tys. głosów pokonał Ryszarda Knosalę z PO (32 623 głosy).
- To owoc kampanii bezpośredniej. Zarówno ja, jak i inni kandydaci PiS, rozmawialiśmy z ludźmi. Kandydaci Platformy ograniczali się do patrzenia na wyborców z plakatów. PO zabrakło wyjścia do ludzi, rozliczenia się z deklaracji. Nie wątpię, że i nam zdarzą się błędy. Każdej władzy się zdarzają i to jest naturalne. Dlatego liczę na to, że będzie ich jak najmniej i za cztery lata wyborcy znów obdarzą nas kredytem zaufania - komentuje.
Czerwiński przyznaje, że nie wie czym będzie się zajmował w Senacie. - To będzie zależało od władz partyjnych. Jestem gotów podjąć się każdego zadania, które będzie prowadzić do realizacji obietnic złożonych przez PiS w kampanii - deklaruje
Z zawodu jest nauczycielem przedmiotów ścisłych: matematyki, fizyki i informatyki. W wolnym czasie dużo spaceruje po Jesenikach. - Z dwóch powodów: raz, że to po prostu piękne góry, a dwa, że takie spacery zapewnił mi lekarz - przyznaje Czerwiński.
Wszystkie komentarze