Kilka miesięcy temu zaalarmował nas czytelnik. Blisko dwie godziny usiłował się dodzwonić do telefonicznej rejestracji w Wojewódzkim Centrum Medycznym. Gdy mu się w końcu udało, okazało się, że ową rejestrację obsługuje... jedna osoba. - Jedna? W takim dużym szpitalu, z tyloma poradniami specjalistycznymi? - dziwił się pan Jerzy.
Zbulwersowany opisał nam swoje próby. - Usiłowałem zarejestrować dziecko do Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej w WCM. Pod telefonem do poradni miła pani poinformowała mnie, że poradnia już nie prowadzi rejestracji pacjentów na ponowne wizyty. Dzwoniłem pod numer 77 4520 182, bo podobno nie mają dostępu do komputerowego systemu rejestracji oraz systemu e-WUŚ. Zostałem odesłany do rejestracji telefonicznej WCM, pod numery 77 4520111 oraz 77 4520150 - dodał.
Pan Jerzy spędził przedpołudnie 4 maja na wykręcaniu tych numerów - bezskutecznie. Spróbował więc następnego dnia.
- Od godziny jedenastej atakowałem oba telefony, wysłuchując cierpliwie komunikatu, że numer jest zajęty - opowiadał. - Pomyślałem: trudno, dwa telefony na wszystkie poradnie, rozumiem zajętość. Postanowiłem jednak skorzystać z aplikacji "super redial", która wybierała za mnie numer co kilkanaście sekund. W końcu uzyskałem sygnał, trafiłem w otwartą linię. I tutaj zawód, nikt nie odebrał. I na takich próbach czas upłynął mi do południa - mówi. Wybierał numer rejestracji co kilkanaście sekund. - Było albo zajęte, albo numer nie odpowiadał - relacjonuje.
Dodzwonił się około 12.30. - Pani potwierdziła, że rzeczywiście jest sama, bo druga zachorowała. Dwie rejestratorki. Na województwo. Półtora godziny dzwonienia! Dodajmy, że w placówce przy al. Witosa jest piętnaście poradni specjalistycznych.
Dyrektor Wojewódzkiego Centrum Medycznego Marek Piskozub rozkładał ręce. - Przykro mi, że zaistniała taka sytuacja, jednak wiem, że w tamtych dniach rzeczywiście były kłopoty kadrowe, gdy chodzi o rejestrację - tłumaczył.
Dodał, że w kierowanym przy rejestrowaniu pacjentów pracuje kilkanaście osób. - Część z nich obsługuje pięć okienek rejestracji ogólnej na parterze szpitala - wyjaśniał.
- Inne rejestrują w oddzielnych punktach do poradni kardiologicznej, chirurgicznej czy nefrologicznej. Mamy też trzy stanowiska rejestracji telefonicznej, z których najczęściej czynne są dwa ze względu na braki kadrowe. Jeśli przy okienkach do rejestracji ogólnej formuje się duża kolejka, odsyłamy osobę od telefonu do okienek, bo wychodzimy z założenia, że pierwszeństwo należy się pacjentom, którzy na przykład przyjechali z daleka, wcześnie rano, by się zarejestrować. Wtedy rzeczywiście może być kłopot z dodzwonieniem się do rejestracji - przyznał Piskozub.
Wszystkie komentarze