W 2015 roku na drogach Opolszczyzny doszło do 709 wypadków, w których zginęły 102 osoby, a aż 808 zostało rannych.
To wstępny bilans, którego dane mogą się jeszcze zmienić - np. wypadki do których doszło w grudniu, mogą jeszcze zostać zakwalifikowane jako kolizje, tym samym ich liczba się zmniejszy choć i tak już jest niższa niż w 2014 roku. Z kolei samych kolizji policjanci odnotowali blisko 8 tysięcy, znacznie więcej niż w 2014 roku.
Choć na drogach było ciut bezpieczniej, nie obyło się bez mandatów. Ile w minionym roku nałożyła ich drogówka na Opolszczyźnie?
Tylko policjanci ruchu drogowego ukarali mandatami w 2015 roku dokładnie 128 520 kierowców, którzy złamali obowiązujące przepisy. Dla porównania, mandatów tych w 2014 roku było znacznie więcej - 135 058.
Czy to oznacza, że kierowcy zaczęli bardziej przestrzegać przepisów? Niekoniecznie.
Zgodnie z nowymi przepisami, przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym grozi utratą prawa jazdy. Tak było w przypadku kierowcy skody rapid, który był pierwszym kierowcą w Opolu, który stracił prawo jazdy - w centrum miasta jechał 115km/h. Mężczyzna dostał też 500 zł mandatu.
W sumie w 2015 roku policjanci drogówki zatrzymali 2300 praw jazdy, rok wcześniej "tylko" 2047. Zazwyczaj przyczyną była właśnie zbyt duża prędkość. Piratów drogowych na drogach Opolszczyzny nie brakowało, to rekordziści.
Tyle miał na liczniku 38-letni kierowca audi, którego w listopadzie zatrzymali policjanci na drodze krajowej nr 46.
Mężczyzna, mieszkaniec powiatu lublinieckiego, nie tylko stracił prawo jazdy, ale usłyszał zarzut stworzenia realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Stanie za to przed sądem.
W sierpniowy wieczór jechał pod prąd jaguarem, wyprzedzał na przejściu dla pieszych, w centrum Opola poruszał się z prędkością nawet 170km/h, przejeżdżał skrzyżowania na czerwonym świetle. Nie zatrzymał się również na przejeździe kolejowym, za to wielokrotnie zmuszał kierowców jadących z przeciwka samochodów do zjeżdżania na pobocze.
Gdy zatrzymali go policjanci, był agresywny, pobudliwy, okazało się, że jest pod wpływem narkotyków.
Kierowcą jaguara okazał się 30-letni mieszkaniec Jeleniej Góry, który będzie odpowiadał przed sądem za jazdę pod wpływem alkoholu lub innego podobnie działającego środka, za co grozi kara do 2 lat wiezienia, wysoka grzywna i sądowy zakaz kierowania pojazdami.
I kolejny raz droga krajowa nr 46, gdzie tym razem wiosną 2015 roku poruszający się nieoznakowanym radiowozem policjanci zauważyli kierującego bmw, który wyprzedzał inne auta, zmuszając ich kierowców do gwałtownego hamowania i zjeżdżania na bok. Wideorejestrator zanotował prędkość pędzącego bmw - dokładnie 201 km/h.
Gdy policjanci zatrzymali samochodów, kierowca, 24-letni mieszkaniec powiatu strzeleckiego, tłumaczył, że śpieszył się na swoją imprezę urodzinową. Za pośpiech nie tylko stracił prawo jazdy, ale również stanie przed sądem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze