W poniedziałek polską premierę ma pierwszy odcinek nowej serii "Z archiwum X". I choć nadal nie ma niezbitych dowodów na to, że istoty pozaziemskie odwiedzają nasz glob, to przypadki obserwacji UFO, czyli Niezidentyfikowanych Obiektów Latających, zdarzają się także w woj. opolskim. Jedna ze świeższych obserwacji miała miejsce w Szczepanowicach. Głośnym echem odbiła się też sytuacja sprzed trzech lat z udziałem dwójki policjantów.
REKLAMA
1 z 7
UFO nad Opolem?
Na YouTube zamieszczono film, na który składają się fotografie świetlistego obiektu, który z bardzo dużą prędkością poruszał się nad Szczepanowicami w Opolu.
Część komentujących podkreśla, że prawdopodobnym jest, że to złudzenie optyczne. Ale inne osoby zauważają, że obiekt widoczny jest na innych ujęciach. Co to? Ta zagadka pozostaje nierozwiązana.
YouTube
2 z 7
Inne obserwacje w Opolu
To nie pierwszy przypadek, gdy mieszkańcy Opola przekonują, że widziały nieziemskie obiekty na niebie. Niektóre z nich umieszczają w sieci filmy takie, jak ten poniżej. Składają się na niego fotografie z zaznaczeniem zaobserwowanych obiektów w dniu 2 września 2010 roku.
Niedawno w sieci ponownie udostępniono nagranie, jakie miało być wykonane w Opolu w sierpniu 2009 roku. Widać na nim trzy równomiernie rozłożone punkty świetlne. Słabością filmu jest jednak brak jakichkolwiek punktów odniesienia, przez co nie wiadomo nawet jaka mogła być skala obiektu.
Do niedawna na YouTube dostępny był też film, którego autor uwiecznił świetlisty punkt poruszający się na nocnym niebie nad Opolem. Znajdował się na tle chmur burzowych (widać było błyski). Sytuacja miała miejsce 5 maja 2012 roku. Niestety, film ten został z YouTube usunięty.
Do tego dochodzą też przypadki piktogramów wykonanych w zbożu. Około 10 lat temu było o nich u nas szczególnie głośno, bo pojawiły się na polach wokół miasta. Szybko się jednak okazało, że odpowiada za nie grupa żartownisiów. Podobnie jest na całym świecie.
3 z 7
Interwencja inna niż wszystkie
Rzecz działa się 8 stycznia 2013 roku około godz. 4 nad ranem. Para policjantów - funkcjonariuszka i funkcjonariusz - wracając ze standardowej interwencji w miejscowości S. w zachodniej części województwa (o którą miejscowość konkretnie chodzi - to tajemnica, której nie zdradzono) dostrzegła na niebie dziwny, świetlisty obiekt.
Obiekt unosił się kilkadziesiąt metrów nad polami, w odległości około kilometra od jezdni. Miał kształt spodka z kopułą u góry. Poruszał się równolegle do radiowozu przez kilkanaście kilometrów. Funkcjonariusze starali się go sfotografować i sfilmować. Efekt można zobaczyć poniżej. Jego jakość, niestety, pozostawia wiele do życzenia. Dźwięk został zaś wyciszony, a kwestie policjantów wpisane w dymki, by nie można było ich rozpoznać.
W szerokiej relacji, jaka została zamieszczona na portalu infra.org.pl, możemy przeczytać, że przed dostrzeżeniem obiektu funkcjonariusze odczuwali silny niepokój połączony z ekscytacją. Ta dziwna mieszanka uczuć towarzyszyła im również, kiedy podążali za świetlistym obiektem, od którego w pewnym momencie po nagłym błysku, który rozświetlił okoliczne pola, oddzielił się szereg mniejszych, równie barwnych obiektów. Policjanci nie odczuwali też upływu czasu. Bo choć zdawało im się, że śledzą świetlny dysk przez kilka minut, to w istocie zajęło im to półtorej godziny.
4 z 7
Zmowa milczenia w policji?
W relacji przedstawionej na portalu Infra funkcjonariusz skarży się, że został zlekceważony przez swoich kolegów i przełożonych. Co tu dużo mówić - wyśmiali go. Jego koleżanka w ogóle postanowiła o tej sprawie nie mówić. Bo boi się o swoją pracę.
Próbowaliśmy dowiedzieć się w policji, czy nasi funkcjonariusze są szkoleni jak powinni reagować na widok niezidentyfikowanego obiektu latającego na niebie. "Policjanci nie zajmują się takimi sprawami" - odpisano nam w biurze prasowym.
Dla poszukiwaczy teorii spiskowych to wystarczający dowód na to, by oskarżyć policję o uczestnictwo w zmowie milczenia. Chyba zresztą może być na rzeczy. Bo powyższy przypadek obserwacji UFO przez opolskich policjantów nie jest jedyny!
fot. youtube.com
5 z 7
Co widzieli inni funkcjonariusze?
Portal infra.org.pl przytacza bowiem inne takie przypadki. Pierwszy to historia z okolic Jeziora Otmuchowskiego z 2008 roku. Około godz. 2 policjant na patrolu zobaczył klucz kilkunastu czerwonych świateł unoszących się nad jedną z miejscowości w okolicy jeziora. Postanowił cofnąć auto w ciemność, by lepiej je widzieć. Część świateł w tym czasie znikła, a pozostałe zmieniły położenie na niebie. Następnego dnia policjant i kilku wędkarzy widziało czerwone światło na niebie. Zdaniem opisującego to funkcjonariusza obiekty zachowywały się inteligentnie. Twierdzi, że nie miał omamów.
Druga historia miała miejsce w 1997 w okolicy Dańca. Dwóch funkcjonariuszy zostało wezwanych na interwencję z Opola, bo ponoć po wsi ganiał jakiś pijak z siekierą. Gdy funkcjonariusze prawie byli na miejscu, jeden z nich poczuł bardzo silną potrzebę opróżnienia pęcherza. Zatrzymali się przy drodze. I wtedy nad polem dostrzegli dwie świetlne kule, które krążyły nad nim jak szalone. Zwykle trzymały dystans około 300 metrów, choć zdarzyło się, że jedna z nich zbliżyła się na kilkanaście. Potem obie odleciały, a policjanci mogli skupić się na złapaniu uzbrojonego awanturnika.
Policjanci nie chwalą się jednak takimi przypadkami, właśnie w obawie przed wyśmianiem przez kolegów po fachu.
6 z 7
Nie jesteśmy sami?
Skąd wziął się fenomen UFO? 2 lipca 1947 roku na jednej z farm Roswell w stanie Nevada w USA miało dojść do katastrofy pojazdu pozaziemskiego - dokładniej latającego spodka. Takie informacje przekazywali mieszkańcy, a początkowo także amerykańskie wojsko, które pojawiło się na miejscu zdarzenia. Armia USA szybko wydała jednak dementi, w którym zaprzeczyła, jakoby w Roswell rozbił się latający spodek i przekonywała, iż szczątki znalezione w Nevadzie to pozostałości balonu meteorologicznego.
Wedle osób przekonanych, że we Wszechświecie żyją inne inteligentne istoty, które odwiedzały i odwiedzają Ziemię, a także w gronie miłośników teorii spiskowych, uważa się jednak, że amerykańskie wojsko w ten sposób postanowiło zatuszować fakt, iż armia USA jest w kontakcie z obcymi cywilizacjami i że bada ich technologie. Wszystkie służby USA kategorycznie temu zaprzeczają.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w stanie Nevada znajduje się baza wojskowa określana mianem Strefy 51, gdzie armia rzekomo rozpracowuje pozaziemskie technologie. Po sieci zaś krążą filmy takie jak ten, który miał być zarejestrowany pod koniec lat 40. właśnie w tamtym miejscu.
Nie brak oczywiście osób przekonanych, że tak naprawdę to goście z kosmosu odwiedzają naszą planetę od dawna. Ma o tym świadczyć precyzja, z jaką wybudowane są piramidy, jak i fakt, że konstrukcje tego typu powstawały w różnych rejonach świata w kulturach i cywilizacjach, które nie miały ze sobą styczności.
7 z 7
Obserwacje na całym świecie
Okazuje się, że dziwne obiekty na niebie obserwowane są na całym świecie. Czy to masowa histeria? A może rzeczywiście miewamy gości z innego świata? Odpowiedzi na te pytania wciąż nie ma i nic nie wskazuje na to, byśmy w najbliższym czasie mieli je zyskać.
Wystarczy jednak obejrzeć filmy takie jak powyższy, by nabrać wątpliwości odnośnie tego, czy jesteśmy sami we Wszechświecie.
Zakładanie, że UFO nie istnieje jest matematycznie nielogiczne.
Fakt, ze jeszcze nas nie zaatakowano i zastąpiono robotami górniczymi można tłumaczyć inaczej niż brakiem życia poza Ziemią- cywilizacje bardziej rozwinięte mogą być bardziej rozwinięte nie tylko technologicznie.
To, że mimo dobrych intencji nie nawiązują z nami kontaktu też jest łatwo wyjaśnić- jeszcze powstałby jakiś kult religijny z nowym systemem zawsze szkodzących zakazów lub po prostu chcą ocenić, czy jesteśmy tylko dziećmi z zabawkami w postaci broni nuklearnej zdolnej unicestwić życie na całej planecie, czy może jesteśmy w stanie żyć w pokoju, chociażby tylko z wszystkimi innymi mieszkańcami planety, chociażby przez kilkaset lat (z perspektywy kosmosu dopiero co z drzew zeszliśmy). Ostatnio w necie coraz częściej pojawiają się obserwacje UFO - jeśli mam rację od globalizacji i internetu przyśpieszyliśmy rozwój w stronę pokoju lub zniszczenia.
@inzynier_wroclaw
Problemem sa rzaczej ogromne odleglosci w kosmosie i brak mozliwosci poruszania sie z predkoscia wieksza niz predkosc swiatla. Dodatkowo, niemozwliwa jest komunikacja szybsza niz swiatlo. Byc moze istnieje jakas cywilizacja oddalona o 1000 lat swietlnych od nas, ale ping w komunikacji miedzy nimi i nami ma 2000 lat. To raczej przekresla sens takiego przedsiewziecia. Cieszmy sie ze nie mamy zadnych cwilizacji w promieniu 100 lat swietlnych, bo przynajmnie nie bedziemy mieli z nimi wojny.
@flamesholder
Komunikacja akurat jest możliwa - z wykorzystaniem splątania kwantowego -połączone ze sobą np. fotony "wiedzą" o stanie drugiego natychmiast, niezależnie od odległości. Jak to wykorzystać do komunikacji, to już inna sprawa ;)
Ja tez kiedys widzialem swiatla na niebie, lecace do gory, ktore po chwili znikaly. A byly to zwykle chinskie lampiony. W zdjeciu 5/8 bardzo je przypominaja. W srodku nich jest swieczka ktora podgrzewa powietrze we wnetrzu, miedzy papierowa tuba, w roznych kolorach, czesto czerwone albo zolte. Google-nijcie sobie jak to wyglada.
Wszystkie komentarze