Plany były śmiałe - czyli co się w Opolu nie udało [ZDJĘCIA]

W 2008 roku zakończyła się budowa auli Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej przy ul. Katowickiej. Może ona pomieścić 560 osób, całość kosztowała 11,5 mln zł.

Ale to miał być tylko element większej całości. Sala audytoryjna miała być bowiem połączona specjalnym rękawem z budynkiem, który miał powstać w ramach drugiego etapu rozbudowy. Gmach miał mięć siedem pięter, trzy sale wykładowe na 170-230 miejsc, kilka sal konferencyjnych i seminaryjnych, laboratoria naukowe i fantomowe. Miały być też biblioteka i czytelnia.

Na tym nie koniec. W trzecim etapie rozbudowy miał powstać budynek z dwiema salami wykładowymi, salami seminaryjnymi oraz laboratoriami dla instytutów ratownictwa, kosmetologii, dietetyki i elektrodiagnostyki.

Cały kompleks miał być gotowy do 2014 roku, a całość kosztować 60 mln zł. Jak widać, skończyło się na pierwszym etapie i nie wiadomo czy oraz kiedy możliwe będzie zrealizowanie dwóch kolejnych.

Co prawda hala sportowa jest teraz w remoncie, ale trzeba pamiętać, że przymierzano się do niego od lat. Najbardziej śmiały projekt zaprezentowano na przełomie 2008 i 2009 roku. Obiekt miało wydzierżawić na 25 lat i wyremontować konsorcjum trzech firm - dwóch irlandzkich i jednej angielskiej - nie tylko modernizując wysłużonego Okrąglaka i powiększając jego widownię o tysiąc miejsc, ale i znacznie go rozbudowując. Jak widać na wizualizacjach, wokół hali pojawić miały się znaleźć m. in. sale konferencyjne oraz lokale gastronomiczne. Planowano też łącznik z pobliskim Cieplakiem oraz jego modernizację. Wartość inwestycji szacowano na 20 mln euro. W marcu 2009 radni zgodzili się na wydzierżawienie hali zagranicznym inwestorom. Nic z tego jednak nie wynikło. Najpierw wojewoda zaskarżył uchwałę w sądzie administracyjnym, a po kolejnych problemach natury formalno-prawnej, z powodu których podpisanie umowy znacznie się przeciągało, inwestor ostatecznie się wycofał.

To był śmiały plan. Miasto chciało mieć nowy hotel na swoim terenie. Bogdan Chwaliński, opolski biznesmen, chciał poszerzyć swoją działalność. W 2008 roku wszystko wskazywało na to, że 30-arowej działce na rogu ulic 1 Maja i Dubois wybuduje nowoczesny budynek, w którym mieścić będzie się pięciogwiazdkowy hotel z apartamentami, a także galeria z ekskluzywnymi restauracjami i sklepami. Całość miała być gotowa na przełomie 2010 i 2011 roku. Wiosną 2009 roku okazało się, że nic z inwestycji nie będzie. Chwaliński tłumaczył, że przez wybuch kryzysu finansowego budowa hotelu połączonego z galerią jest przedsięwzięciem zbyt ryzykownym. Potem na placu przez pewien czas działało targowisko Turek, ostatecznie teren pełni funkcję parkingu, z którego korzystają m. in. kierowcy autokarów.

Wiosną 2008 roku Opole obiegła informacja, iż przy Kaskadzie przy ul. Ozimskiej powstanie najwyższy budynek w mieście - Kaskada Sky Tower. Miał mieć 142 metry wysokości (dwa razy więcej, niż mają wieże katedry) i 37 pięter. Wewnątrz miały być biura i hotel. Koszt całości szacowano na 100 milionów euro, a inwestorem miała być zagraniczna grupa kapitałowa. Całość miała być gotowa w 2011 roku.

Na planach się skończyło. Miasto nie wydało bowiem zgody na inwestycję z powodu braku zgodności projektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Choć trudno nie odnieść wrażenia, że nawet gdyby owa zgodność była, to wieżowiec by nie powstał. To po prostu nie byłby budynek na skalę Opola.

W 2011 roku ratusz rozstrzygnął konkurs na koncepcję przebudowy skrzyżowania ulic Wrocławskiej i Niemodlińskiej na Zaodrzu. Cel był prosty - to newralgiczny punkt na komunikacyjnej mapie miasta. Zwycięski pomysł był dosyć śmiały. Zakładał bowiem, że na skrzyżowaniu powstanie pięciowlotowego ronda turbinowego (jedna odnoga miała prowadzić do terenów inwestycyjnych za cmentarzem) połączone z tunelem dla kierowców przemieszczających się ulicą Niemodlińską w linii prostej. Szacunkowy koszt realizacji projektu szacowano pięć lat temu na 40 mln zł. Arkadiusz Wiśniewski, wtedy będąc wiceprezydentem Opola ds. komunikacji, przyznawał, że takich pieniędzy w kasie nie ma. I - jak wiedzą jeżdżący tamtędy kierowcy - nie znalazły się do tej pory.

To historia trwająca już od wielu lat. Dość powiedzieć, że Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji już 7 lat temu zaprezentował projekt nowej trybuny stadionu piłkarskiego przy ul. Oleskiej. Miała ona powstać w miejscu zamkniętej, wyniszczonej części widowni. Po jej powstaniu stadion miał być w stanie pomieścić 8,5 tysiąca kibiców.

Z powodu niebagatelnych kosztów do tej pory nie doczekaliśmy się realizacji pomysłu. Inwestycję oszacowano bowiem na 47 mln złotych. Wszystko wskazuje na to, że wygląd trybuny północnej rychło się nie zmieni.

W 2013 roku głośno zrobiło się o tym, że zakon Sióstr de Notre Dame chce zburzyć zabytkową salę gimnastyczną znajdującą się na jego terenie w samym centrum miasta, przy ul. Sempołowskiej. Powodem był fakt, że zakonnicom nie udało się uzyskać unijnej dotacji na modernizację obiektu, o którą zabiegały od 2009 roku. Dodajmy, że siostry odrzuciły propozycję ratusza, że obiekt przejmie wydzierżawi za symboliczną złotówkę na 25 lat i z budżetu miasta wyremontuje, by utworzyć multimedialne centrum kultury. Zakonnice się nie zgodziły, a jesienią 2013 roku obiekt rozebrano. Konserwatorowi zabytków Siostry de Notre Dame przekazały projekt modernizacji sali, w myśl którego byłaby ona podniesiony o jedną kondygnację. W miejscu muru miał się pojawić nowy, modernistyczny budynek. Całość miała być gotowa do grudnia tego roku. Na realizację tej wizji jednak się nie zanosi. Dość powiedzieć, że od rozbiórki zabytkowej sali gimnastycznej na miejscu praktycznie nic się nie dzieje i wygląda ono tak, jak na powyższy zdjęciu.

Serial z rozbudową GSW trwa od grudnia 2010 roku. Wtedy rozstrzygnięto konkurs na koncepcję rozbudowy galerii i zaplanowano, że rozbudowa rozpocznie się w październiku 2011. Otwarcie miało nastąpić w październiku 2013 i być wisienką na torcie na 55-lecie galerii. Rzeczywistość rozminęła się jednak z marzeniami. Ministerstwo Kultury, pomimo zapowiedzi sprzed blisko pięciu lat, nadal nie zatwierdziło pieniędzy na wsparcie rozbudowy galerii. Do tego doszedł konflikt z autorkami zwycięskiej koncepcji powiększenia GSW, który rozbił się o kwestie finansowe. Autorki za projekt budowlany chciały od miasta 800 tysięcy złotych, ratusz proponował kwotę o połowę niższą. Porozumienia nie udało się osiągnąć, więc miasto poszukało innego wykonawcy projektu, który został przygotowany na bazie zwycięskiej koncepcji. Szacunkowy koszt rozbudowy to 20 mln zł. Miasto musiałoby zarezerwować 3 mln zł z tej kwoty. Jak na razie na rozbudowę się jednak nie zanosi.

- Przyjmując za minimalny obiekt o wymiarach podłogi 24 na 12 metrów, to sal tego typu mamy w mieście 16. To blisko połowa, gdyż w sumie w Opolu stoi 38 szkolnych sal gimnastycznych - mówiła pod koniec 2009 roku Irena Koszyk, naczelniczka wydziału oświaty w opolskim ratuszu, zapowiadając, że miasto będzie chciało rozbudować zbyt małe obiekty.

Pierwsza do rozbudowy przeznaczona miała być sala gimnastyczna szkoły przy ul. Reymonta. Obecnie mieści się tam Szkoła Podstawowa nr 1, wtedy działało tam Gimnazjum nr 2. Koncepcja oraz dokumentacja techniczna rozbudowy sali gimnastycznej "dwójki" były wtedy gotowe. W ich myśl sala, której wymiary to 10 na 18 metrów, zamieniłaby się w budynek o wymiarach 30 na 18 metrów.

Urzędnicy podkreślali, że rozbudowa tej sali byłaby jednocześnie dla nich możliwością zebrania doświadczenia w kwestii podobnych działań dla innych sal na terenie miasta. Na wizji się skończyło. Obiektu do tej pory nie rozbudowano i nie wiadomo kiedy to nastąpi.

Na rogu ulic 1 Maja i Katowickiej przez wiele lat stała sypiąca się kamienica. Ostatecznie miastu udało się ją kilka lat temu sprzedać, a inwestor planował postawić tam biurowiec z powierzchniami na wynajem dla firm z branży IT. Na miejscu miały też być sklepy oraz sale dla szkół tańca. Właściciel terenu przekonuje jednak, że z inwestycji nie rezygnuje, tylko czeka na lepszą koniunkturę gospodarczą. Wedle ostatniej wersji rozpoczęcie prac ma nastąpić wiosną tego roku. Do tego czasu na terenie po wiekowej kamienicy działa parking. Zaś w latach schyłkowych kamienica prezentowała się tak.