Spokojnie, to tylko tydzień
- Plac przed dworcem to miejsce powitalne dla wielu osób przyjeżdżających do Opola, tu pracujących lub uczących się. Chcielibyśmy, by był on dobrze skomponowany i okazały. Wyobrażam sobie, że różne wydarzenia kulturalne i artystyczne mogłyby się zaczynać na tym placu, a kończyć na rynku - mówił jeszcze niedawno ?Wyborczej?, architekt miejski Zbigniew Bomersbach.
Teraz zamontowaną reklamę kwituje krótko: Plac został zagospodarowany szybciej niż nam się wydawało. Nie może być jednak tak, że wartość miejsca oceniana jest jedynie pod kątem, tego jak można na nim zarobić. Ta reklama jeszcze bardziej pogrążyła plac, który mi się nie podoba.
Bomersbach zapowiada interwencję w tej sprawie w PKP i u wojewódzkiego konserwatora zabytków, który musiał wyrazić zgodę na montaż reklamy.
Sama Netia z kolei tłumaczy: Nasza reklama jest konstrukcją mobilną, po tygodniu zostanie przeniesiona w inne miejsce. Nie jest naszym celem, aby negatywnie wpłynąć na wizerunek miasta.
Wszystkie komentarze