Miron Białoszewski (1922-1983)
"Dopiero w dzień rozejrzeliśmy się dokładnie w terenie. Podobał nam się bardzo. Była pogoda do tego, wciąż ciepło. Za ciągiem namiotów, czyli tak jakby za podwórkiem tego nowego gospodarstwa, był zagajnik z wrzosami. Ci, co nie gotowali albo nie byli w namiotach, siedzieli chętnie tam. Myśmy z Haliną też siedzieli i gadali. Było nam dobrze, jak na majówce ze szkolnych czasów". Tak swój kilkudniowy pobyt w łambinowickim obozie opisał poeta, prozaik i dramatopisarz, autor "Pamiętnika z Powstania Warszawskiego". Białoszewski do Lamsdorf trafił w pierwszej dekadzie października 1944r., tuż po kapitulacji stolicy. Opuszczał on zgliszcza, miasto w którym zginęły setki tysięcy ludzi, cmentarzysko. W obozie był krótko, zaledwie kilka dni, nie zdążył poznać jego grozy, dlatego też w porównaniu ze zniszczoną Warszawą, obóz wydał mu się miejscem niemal sielankowym.
Wszystkie komentarze