To nie jedyny nowoczesny obiekt
Trenażer nie jest jedynym nowoczesnym obiektem w którym ćwiczą strażacy. Od dwóch lat mają do dyspozycji komorę dymową. To zespół klatek i rur z wąskimi przejściami w ścianach, suficie i podłodze. Składa się z kilku stref. Jedna jest w pełni zadymiona, w kolejnej jest wysoka temperatura generowana przez promiennik. Może wynosić nawet 90 stopni C. Jakby tego było mało, jest ciemno, błyskają światła, słychać krzyki i trzaski.
Gęstość dymu i natężenie hałasu można regulować. Wszystko w specjalnym pomieszczeniu na ekranach monitorów obserwuje osoba prowadząca trening. Gdy pomieszczenie jest mocno zadymione, korzysta z kamery termowizyjnej. W podłodze zamontowano czujniki, które pozwalają zlokalizować ćwiczącego.
- Dym używany w komorze jest sztuczny, w związku z tym nie jest gorący, nie ma też dodatkowych zagrożeń jak wsteczny ciąg płomieni. Tam też nie ma ryzyka poparzenia, a w trenażerze jest. Tutaj też nie ma jak monitorować pracy osoby ćwiczącej, mamy z nim łączność tylko przez radio - wylicza Michał Zawiślak.
Wszystkie komentarze