To zabawa, która cieszyła się bardzo dużą popularnością w kończącym się właśnie sezonie weselnym.
- Grupka uczestników wytypowana przez młodych lub orkiestrę zakłada na twarz maski, które przedstawiają twarze znanych polityków jak Barack Obama, Władimir Putin, Jarosław Kaczyński czy Paweł Kukiz - wylicza uczestnik wesela, na którym pojawiła się taka zabawa.
- Potem tańczyliśmy ze sobą, np. Obama z Putinem. O co chodzi w tej zabawie, zupełnie nie wiem - mówi.
Balony to jedne z przedmiotów najczęściej używane podczas weselnych zabaw. Jedna z nich polega na tym, że panowie biegną na koniec sali, gdzie dmuchają balony. Następnie biegną do swoich partnerek, które muszą schować balony pod koszule nocne (wręczane wcześniej przez zespół). Na koniec do każdej z pań podchodzi pan młody i za pomocą igły przebija balony przez koszulę (oczywiście sprośne żarty przy tym jak najmilej widziane).
Inna wersja z balonami, to już poziom hard, czyli partnerka musi tak mocno usiąść na kolanach partnera, by balon między nimi pękł. Oczywiście, zabawa ma wiele wariantów, w tym zbijanie balona na leżąco...
- Gdy spotykam się z parą młodą, zazwyczaj pytam, jakich zabaw oczekują i na co są nastawieni. Gdy mówią mi, że takie jak powyżej są ciekawe, bo potrafią rozbawić publiczność, prezentuję im cały wachlarz innych możliwości jak np. taniec w sombrero, peruki dla wszystkich gości czy przebieranki, które nikogo nie ośmieszają, a powodują solidną dawkę humoru - mówi jeden z DJ-ów prowadzący weselne imprezy.
Nie, to nie żart. Wodzirej wybiera grupę osób, które otrzymują długi sznurek. Zadanie polega na tym, że muszą go przewinąć przez części swojej garderoby. Panowie więc ochoczo podnoszą koszule lub przeciągają sznurek przez otwór guzika w rozporku, panie podnoszą sukienki.
- Jestem w branży od 15 lat i na szczęście nigdy nie byłam świadkiem takiej zabawy - mówi Agnieszka Ćwik z Agencji AMP Opole, zajmująca się organizacją ślubu.
- Być może wynika to z tego, że zgłaszający się do mnie klienci reprezentują wysoki poziom kultury i preferują zabawy na poziomie jak karaoke czy konkurs ze znajomości pary młodej, oczywiście z nagrodami - dodaje.
Sens zabawy ponoć jest taki, by panowie pokazali, czy potrafią pracować w ciemności. Przed nimi kładzie się deskę z sałatą i mały toporek. Nie wiedzieć dlaczego, do wykonywania zadania panowie podchodzą na boso.
Gdy zawiązywane są im oczy (wszak mają pracować w ciemności), na deskach sałata zamieniana jest na skarpetki każdego z uczestników, a ci nieświadomi niczego uderzają w nie toporkiem. Gdy zabawa się kończy, największy ubaw ma widownia. Panowie raczej nie są zbyt zadowoleni, bo chyba nikt nie czuje się dobrze bez skarpet w eleganckich butach.
- Takich sytuacji powinno się jednak unikać. Ubaw mają goście, orkiestra, ciekawe tylko, co mają do powiedzenia sami uczestnicy. Wybierając dany rodzaj zabawy, odpowiedzmy sobie na pytanie, jak my czulibyśmy się biorąc w niej udział - zauważa DJ, nasz rozmówca.
- Tu jest pieniążek, a tam jest talerzyk. Trzeba go do niego zanieść, ale nie w ręce - mówi wodzirej do grupy młodych dziewczyn. Na tym właśnie polega zabawa weselna pod hasłem "Test na dziewictwo".
Najpierw panie proponują, że zaniosą pieniążek w zębach, ale niezrażony wodzirej odpowiada, że wyjście jest tylko jedno-pieniążek trzeba mieć... między nogami.
Gdy wydaje się, że już najgorsze za dziewczyną biorącą udział w konkursie, to pochyla się ona nad talerzem, żeby trafić w niego monetą...
Zabawa polega na tym, że panie tańczą w kółeczku, który otaczają panowie. Gdy muzyka przestaje grać, panie obracają się i zaczynają od "miziania" noskami z panem z naprzeciwka. Co obrót, to zabawa dotyczy innej części ciała, a kulminacyjnym punktem jest ocieranie się o siebie pupciami.
- Do tego głos wodzireja, że przynajmniej raz bezkarnie mężczyźni mogą sobie podotykać - mówi nam jeden z uczestników wesela, na którym była taka zabawa.
- Ale choć wiele osób mówi, że taka zabawa nie jest fajna, to trzeba zauważyć, że nikt w jej trakcie nie zszedł z parkietu. Ciekawe czy powodem jest alkohol czy obawa o nietakt względem pary młodej? Choć trzeba przyznać, że wesele na którym na rozpoczęciu kolejnej zabawy trzeba się ratować ucieczką do toalety, nie wspomina się dobrze - dodaje.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze