Więcej
    Komentarze
    Moge dodać, że schronisko to dba o zwierzaki i prowadzi dobre akcje ich adopcji, ale Polacy to mało empatyczny naród. Ze schroniska w Opolu zostały zabrane dwa kociaki do Berlina. NIkt ich nie chciał, a była to starsza kotka po straszliwych przejściach (maltretowana) i roczny kociak, którym się zaopiekowała, gdy znalazł sie jako niemowlę w schronisku i tej pary wolontariuszki nie chciały rozdzielać. Te kotki zabrała do Berlina moja córka, bo uważała, że w berlińskich schroniskach kociaki mają wszystko a w polskich pieniędzy brakuje zawsze a poza tym dowiedziała sie, że i nikt tych kociaków nie weźmie razem a rozdzielać było ich żal. Kicia miała jeszcze 4 lata dobrego życia (potem okazało się, że jest nieuleczalnie chora) a kocurek żyje do dzisiaj. O traumie pamiętały 2 lata, unikały bezpośrednich zbliżeń z opiekunami.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0