Jak informuje asp. Karol Brandys z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej Policji w Opolu, w trakcie sobotniego meczu doszło do incydentu. - Jeden z kibiców spalił koszulkę drużyny przeciwnej. Kryminalni dzięki zabezpieczonemu monitoringowi oraz pracy operacyjnej zatrzymali podejrzanego o to wykroczenie 22-latka. Młody człowiek usłyszał zarzut zakłócania porządku publicznego podczas imprezy masowej, do którego się przyznał. Jego sprawa trafiła do sądu w trybie przyśpieszonym - relacjonuje policjant.
22-latek został ukarany grzywną w wysokości tysiąca złotych oraz otrzymał 2-letni zakaz wstępu na mecze obu drużyn.
W 2009 roku na spotkaniu Odry Opole z Motorem Lublin było znacznie gorzej. Wtedy policja dwa razy musiała użyć broni gładkolufowej.
Do pierwszego incydentu doszło podczas eskortowania kibiców przyjezdnych z dworca na stadion. Wraz z sympatykami Motoru Lublin przyjechało kilku zwolenników Śląska Wrocław. - Podczas gdy kibice przyjezdni byli prowadzeni przez policję, kilku fanów Odry Opole rzuciło w ich stronę puszkami oraz butelkami - relacjonował wówczas Jarosław Dryszcz z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji. To tak rozsierdziło jednego ze zwolenników Śląska Wrocław, że wyrwał się z eskorty i wdał z opolanami w bójkę. By sytuację opanować, funkcjonariusze oddali kilka strzałów z broni gładko lufowej w powietrze, po czym wszyscy się rozbiegli. Jednak na krewkiego wrocławianina policja czekała już po meczu. Udało się go namierzyć dzięki monitoringowi. - 25-latek został zatrzymany, jednak wtedy doszło do drugiego zamieszania - dodaje Dryszcz. Mężczyznę z rąk policjantów chcieli "odbić" jego koledzy, tym samym funkcjonariusze użyli broni po raz drugi. Po uspokojeniu sytuacji 25-letni mieszkaniec Wrocławia został zatrzymany.
We wrześniu 2014 roku blisko 60 zamaskowanych mężczyzn w barwach Śląska Wrocław wtargnęło na boisko Orlika na Malince i zaatakowało kibiców Odry, którzy rozgrywali tam towarzyski turniej piłkarski. Cała akcja trwała mniej więcej dwie minuty, a po zdarzeniu napastnicy uciekli samochodami z wrocławskimi numerami rejestracyjnymi.
Policja zatrzymała 21 mężczyzn, mieszkańców województwa dolnośląskiego, 15 z nich usłyszało zarzuty udziału w bójce i pobiciu.
W kwietniu ubiegłego roku w restauracji w Strzelcach Opolskich grupa 30 pseudokibiców zaatakowała sześciu czarnoskórych zawodników LZS-u Piotrówka, krzycząc m.in. ?Bambusy!?. Dwójka piłkarzy trafiła do szpitala. Piłkarze obrażani byli również na stadionie, gdzie rzucano w nich bananami, wyzywano, prezentowano flagi z obraźliwymi napisami.
Zakazane race pojawiły się na opolskim stadionie m.in. podczas meczu Odry z Chrobrym Głogów trzy lata temu. Jednak zostały one odpalone nie przez kibiców niebiesko-czerwonych, ale przez fanów gości.
Policja, przy pomocy obrazu z monitoringu, namierzyła i zatrzymała 23-latka, który był inspiratorem przedsięwzięcia. Przyznał się do winy i został skazany na dwa lata zakazu stadionowego i dwa tysiące złotych grzywny.
Policja przestraszyła się kibiców, tak krótko można scharakteryzować sytuację z Kalisza, gdzie tamtejszy komendant miejski policji wiosną 2014 roku w obawie przed - jak to określił - "konfrontacją siłową" pomiędzy fanami Odry i Calisii, wydał decyzję o zakwalifikowaniu meczu obu drużyn jako imprezy o podwyższonym ryzyku. Zobowiązał przy tym klub z Kalisza do wpuszczenie na stadion maksymalnie tylko 199 widzów.
Decyzja wywołała spore zaskoczenie w obu klubach, działacze Odry napisali list otwarty do komendanta, w którym przypominali, że w ostatnich latach nie było żadnych "konfrontacji siłowych" z udziałem fanów Odry. Ostatecznie komendant wycofał się ze swojej decyzji, a mecz odbył się z udziałem kibiców gości, bez żadnych incydentów.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze