Duże wyzwanie dla kierowców MZK stanowi pokonanie pozornie łatwego zakrętu na ulicy Piastowskiej. Kierowca autobusu zjeżdżający z mostu Piastowskiego na wysokości hotelu Piast i restauracji Starka musi uwzględnić sytuację na drugim pasie ruchu. Gdy tego nie zrobi - pewne jest zahaczenie o stojące tam pojazdy.
Aby bezpiecznie pokonać zakręt, kierowca MZK musi liczyć na spostrzegawczość i kulturę jazdy innych uczestników ruchu. W tej sytuacji konieczne jest, aby co najmniej jeden samochód zatrzymał się na przeciwnym pasie i tym samym umożliwił pokonanie zakrętu autobusowi.
Kierowcy w Opolu najwięcej narzekań mają właśnie do ulicy Piastowskiej. Droga jest wąska, często zakorkowana, a pomysł budowy trasy średnicowej został mocno oprotestowany przez mieszkańców Pasieki.
Problem mają także kierowcy autobusów, którzy muszą skręcić z ulicy Korfantego w prawo w Piastowską. Jak informuje Ronald Kubis, kierownik wydziału obsługi systemu komunikacyjnego MZK w Opolu, również konieczna jest tu współpraca z innymi uczestnikami ruchu drogowego.
- Podobne trudności przejazdu naszych autobusów występują na tym skrzyżowaniu przy skręcie autobusów 15-metrowych i dłuższych. Wymaga to bowiem wypuszczenia autobusu na przeciwległy pas - dodaje Kubis.
Sporą trudność dla kierowców MZK stanowi skręt w prawo z ulicy Kołłątaja w 1 Maja. Podobnie jak w poprzednich sytuacjach, autobus musi połową swojej długości wyjechać na drugi pas, aby móc zmieścić się na wąskim pasie ruchu na ulicy 1 Maja.
Jak tłumaczą sami kierowcy, ułatwienie stanowi tutaj jednak sygnalizacja świetlna, która blokując ruch ułatwia ten manewr.
- Gdyby nie sztuczne zatrzymanie ruchu, pewnie nie dalibyśmy radę skręcić w tę ulicę - dodaje kierowca linii nr 15.
Jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w Opolu jest ulica Reymonta z Ozimską. Z trzech stron tabor samochodowy próbuje pokonać ten fragment drogi, w którym pomaga sygnalizacja świetlna dla kierowców i pieszych.
- Choć wydaje się, że mając zielone światło można tak po prostu pokonać zakręt, to wiele rzeczy musi do tego zostać spełnionych. Częstym zjawiskiem na tym skrzyżowaniu jest zajechanie samochodu osobowego poza linię zatrzymania, co dla kierowców MZK jest istną zmorą. Sam niejednokrotnie musiałem trąbić na takiego delikwenta, aby wrzucił wsteczny, bo inaczej zahaczyłbym o jego lusterka - wspomina kierowca linii 14.
Uruchomiona od 1 stycznia linia nr 25 przebiega przez dzielnicę Wójtową Wieś i Szczepanowice. Do tej pory komunikacja miejska w tym rejonie była niemożliwa z racji zbyt wąskich dróg. Gdy jednak zakończono remont ulicy Kwoczka w Opolu, pojawiła się nadzieja dla mieszkańców, że po raz pierwszy przez ich dzielnicę przejedzie autobus MZK.
Należy mieć na uwadze, że w Wójtowej Wsi mieszka największa ilość rolników w Opolu. Gdy autobus MZK chce wyminąć jadący z naprzeciwka traktor lub kombajn konieczne jest za każdym razem, aby co najmniej jeden z pojazdów zjechał maksymalnie na chodnik i umożliwił drugiemu bezpieczny i bezkolizyjny przejazd.
Miejscem, które wymaga od kierowców wyjątkowego refleksu, a częściej zwykłej cierpliwości jest skręt z ulicy Leśmiana. Autobus, który chce skręcić w prawo na ulicę Strzelecką w pierwszej kolejności musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim pozostałym pojazdom. Duży ruch tą ulicą powoduje, że kilkuminutowe spóźnienia są tutaj na porządku dziennym.
Niejednokrotnie kierowcy muszą też szybciej niż normalnie ruszyć z miejsca, aby zdążyć przed nadjeżdżającym pojazdem. Ustawienie w tym miejscu sygnalizacji świetlnej pomogłoby jednak jedynie autobusom MZK kosztem wszystkich pozostałych użytkowników drogi.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze