Więcej
    Komentarze
    Liczę, że PIS jednak pójdzie za ciosem i zmianą obejmie również rady wszystkich samorządów. Wyobraźmy sobie sytuację, że wybory na burmistrza wygrywa kandydat X, a większość rady stanowią te same osoby, które zdobyły mandat kolejny raz i są mu nieprzychylne. Przecież tak się nie da rządzić. Nawet przeciwnicy PIS zdecydowanie opowiadają się za tym, że wystarczy już tych wielokadencyjnych koryciarzy, którzy w zdecydowanej większości przypadków nawet nie kryją swojego znudzenia sprawowaniem mandatu. Pora najwyższa na poważną dawkę świeżej krwi.
    @mischa_siemanenkov To idźmy dalej za ciosem i ograniczmy wielokadencyjność posłów. Szczególnie tego jednego, zwykłego posła, który zyje na nasz koszt od wielu lat, pracą się nie skalawszy :/
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @alanta1 Jak najbardziej! Pójdźmy jeszcze dalej za ciosem i obniżmy o połowę ilość posłów (do 230) i senatorów (do 50), a najlepiej zlikwidujmy senat. Tyle, że do takich zmian potrzebna jest większość zdolna zmienić Konstytucję. A taka się na 100% nie uzbiera.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @mischa_siemanenkov pójdźmy jeszcze dalej i uznajmy, że niech po prostu rządzi tylko PiS. Będzie wygodniej! Mnie dwie kadencje nie przeszkadzają - cały czas tych ludzi ktoś wybiera! Gdyby wyborcy byli autentycznie zainteresowani świeżą krwią to by wybrali sobie tą świeżą krew bez pomocy Jarosława. I jakoś nie słyszałem o tych przeciwnikach PiSu którzy "zdecydowanie się za tym opowiadają" - bo Kukiz to żaden przeciwnik PiSu... reszta albo się waha albo jest przeciw.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @lord-p No przecież wybrali tą świeżą krew na tyle na ile to było możliwe. Podczas ostatnich wyborów samorządowych tylko dzięki wprowadzeniu JOW rady gmin znacząco zmieniły swoje zabetonowane od lat składy. W powiatach i województwach właściwie bez zmian bo tam nadal liczy się numer listy i pozycja na niej. Teraz procesowi wymiany trzeba znacząco dopomóc bo nikt dobrowolnie nie odsunie się od koryta. Dlatego wprowadzenie dwukadencyjności jest konieczne na wszystkich szczeblach samorządu i we wszystkich jego organach. Czasy się zmieniają, ludzie na stanowiskach też powinni się zmieniać tak, aby byli bardziej "na czasie".
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie zagłosuje w zamian na PiS, zamiast na swoich "starych" kandydatów... Ale jest inne zagrożenie - część osób zostanie w domu "bo nie ma na kogo głosować". Sekciarze z PiSu zawsze głosują. No ale na to już nic nie poradzimy, że wielu woli zostać przed TV, a potem się dziwić, że państwo jest rozkładane na łopatki...
    @lord-p Swoi "starzy" kandydaci muszą przygotować następców i ich wypromować. I na początku kadencji im pomóc doświadczeniem, może jako zastępcy?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @alanta1 niby tak. Wiele osób głosuje na konkretną osobę nie patrząc na szyld (jak głosowali ludzie na Wiśniewskiego, bo "młody i zdolny i nie z PO", nie patrząc na to, że to pacynka PiSu; albo na Ociepę "bo młody i zdolny" mimo, iż z PiSu). Sekciarze zagłosują na partię, nawet jakby wystawili konia za kandydata. Pytanie czy czasu nie jest za mało, na co liczy PiS... Z praktycznego punktu widzenia takie nagłe ograniczenie to idiotyzm - bo "następca" będzie po prostu atrapą i pacynką starego prezydenta. Może się też okazać, że jak w 2007 roku ludzie się zmobilizują i przynajmniej część ruszy d... z domu i pokaże pisowcom fakira. Bo wybory samorządowe to nie to samo co krajowe, tu duże partie łatwiej wykopać. Oczywiście, jest szansa, że dojdzie do cudów nad urną (bo kto PiSowi zabroni) i wyjdzie, że dostali oni 75% głosów, a reszta nieważne...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0