Tylko w 2016 roku na drogach Opolszczyzny doszło do 157 wypadków z udziałem pieszych. 34 z nich to wina samych pieszych, którzy przechodzili przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, wtargnęli tuż przed nadjeżdżający pojazd czy przechodzili przez pasy na czerwonym świetle.
Wina po stronie kierowców dotyczy najczęściej nieustąpienia pierwszeństwa, nadmiernej prędkości w pobliżu przejścia dla pieszych i wykonywania niedozwolonego manewru wyprzedzania na pasach.
Akcja opolskiej drogówki ma uczulić kierowców na właściwe zachowanie w sąsiedztwie przejść dla pieszych, stąd też przez najbliższy tydzień w obrębie pasów można się spodziewać częstszych patroli. Gdzie dokładnie?
Jak tłumaczy asp. Karol Brandys z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, policjanci najczęściej będą obecni przy tych przejściach przejście dla pieszych na których dochodziło do niebezpiecznych wydarzeń. Takie miejsce znajduje się np. na alei Witosa w pobliżu skrzyżowania z ul. Jodłową, gdzie bardzo często dochodzi do wypadków właśnie z udziałem pieszych.
Wina to przede wszystkim nadmierna prędkość i zbyt słabe oświetlenie przejścia. - Choć nie ma takiego obowiązku w terenie zabudowanym, to namawiamy pieszych, by korzystali z odblasków również w mieście, zwłaszcza zimą, gdy sporo osób ubiera się na ciemno przez co są mniej widoczni dla kierowców - tłumaczy asp. Karol Brandys.
Osoba ubrana na ciemno, wchodząca na nieoświetlone przejście dla pieszych jest widoczna dla kierowcy dopiero z odległości 20 metrów. To bardzo mały dystans zwłaszcza, gdy ten jedzie szybko samochodem.
Mowa o przejściu dla pieszych w pobliżu kwiaciarni, gdzie w czerwcu ub.r. doszło do wypadku śmiertelnego. Przyczyną wypadku było nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu przez pasy. Z policyjnych danych wynika, że miejsce to długo należało do czołówki przejść dla pieszych w mieście, na których dochodziło do potrąceń.
Kierowcy narzekali również, że samo przejście dla pieszych nie jest dobrze oświetlone, więc zwłaszcza jesienno-zimową porą w ostatniej chwili widać osobę zamierzającą przejść przez jezdnię.
Przejście zostało przesunięte o kilkanaście metrów. Dodatkowo, na samej jezdni umieszczono piktogramy informujące o tym, że kierowca zbliża się do pasów. Od tej pory w tym miejscu nie doszło do potrącenia.
Mowa o przejściu dla pieszych pomiędzy skrzyżowaniem z ul. Horoszkiewicza a rondem Reagana. Kierowcy, którzy jadą od strony marketu Auchan po przejechaniu skrzyżowania ze światłami naciskają na pedał gazu.
Tymczasem kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się przejście dla pieszych, przy którym trzeba nierzadko ostro zahamować. To właśnie tam często dochodzi do wypadków.
W zeszłym roku została tam potrącona m.in. trzyosobowa rodzina: 30-letni mężczyzna, kobieta w ciąży i kilkuletnie dziecko.
Na początku grudnia ub.r. została tam potrącona 9-letnia dziewczynka. Jak wskazują sami kierowcy, często gdy jeden samochód zatrzymuje się przy tym przejściu, drugi na sąsiednim pasie jakby nigdy nic jedzie dalej.
To właśnie nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu jest najczęstszą przyczyną wypadków w tym miejscu.
To kolejne pasy wskazywane przez opolskich policjantów jako jedne z niebezpieczniejszych w mieście. Po wypadku rowerzysty na tym przejściu (mężczyzna umarł kilka godzin później w szpitalu), miasto na wniosek policjantów zamontowało specjalne bariery uniemożliwiające rowerzystom bezpośredni wjazd na pasy.
Najbardziej uczęszczane przejście jest koło cmentarza na ul. Grudzickiej, ale jest też bardzo niebezpieczne, bo znajduje się tuż za zakrętem, więc nie widać nadjeżdżających pojazdów. W pobliżu jest szkoła, więc z przejścia korzystają też dzieci.
Tam kilka lat temu została potrącona 11-letnia dziewczynka, która doznała wstrząśnienia mózgu i urazu kręgosłupa. Kilkadziesiąt metrów dalej, na kolejnym przejściu został potrącony przez samochód 13-latek, który doznał obrażeń głowy, klatki piersiowej i brzucha.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze