Dlaczego nie ma festiwalu?
Do połowy maja nic nie zapowiadało zamieszania z 54. KFPP. Wtedy pojawiła się informacja, że Kayah nie wystąpi na jubileuszowym koncercie Maryli Rodowicz, ponieważ władzom TVP nie podoba się fakt, iż bierze udział w akcjach Komitetu Obrony Demokracji oraz czynnie uczestniczy w walce o prawa kobiet. Telewizja Polska to dementowała, ale Kayah i tak postanowiła zrezygnować z przyjazdu do Opola - w imieniu wszystkich, którzy są i byli na cenzurowanym. W ślad za nią poszła inna artystka, która miała wystąpić na koncercie Maryli - Katarzyna Nosowska.
Później zrezygnowała sama Maryla. Wokalistka tłumaczyła się względami osobistymi (śmierć matki) oraz złą atmosferą wokół festiwalu. I wtedy ruszyła lawina. W ciągu weekendu z udziału w festiwalu zrezygnowało około 40 wykonawców, a także konferansjer i reżyser trzech koncertów.
Prezydent Opola apelował do TVP, by festiwal przenieść na jesień i spróbować przekonać artystów do powrotu. Telewizja nie usłuchała, więc prezydent Arkadiusz Wiśniewski wypowiedział umowę argumentując, że TVP nie jest w stanie się z niej wywiązać. I zapowiedział, że miasto samodzielnie zorganizuje 54. KFPP jesienią.
Prezes TVP natomiast odgrażał się, że w terminie opolskiego festiwalu zrobi podobną imprezę w Kielcach. Ten plan ostatecznie nie wypalił. Prezes zapowiedział natomiast, że w tym mieście TVP zamierza robić przez wiele lat festiwal, który byłby alternatywą dla imprezy w Opolu.
Wszystkie komentarze