Psiak uratował życie drugiemu
Ale historia zna też takie przypadki, gdy psiaki ratują się nawzajem. Tak było w przypadku kundelka, który w Otmiach (powiat strzelecki) wszedł na oblodzony stawek; lód się pod nim załamał, a psiak nie potrafił się wydostać. Wtedy jego stojący na brzegu kompan, przypominający owczarka, wszczął alarm. Szczekaniem i piszczeniem sprowadził pomoc. - Tylko dzięki temu jakiś przechodzień zauważył psy i nas wezwał. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, pies stojący na brzegu wciąż szczekał, alarmując o swoim koledze. Tamten zdołał się utrzymać na powierzchni do naszego przyjazdu - opowiadał jeden ze strażaków OSP Izbicko, którzy pomogli psu.
Strażacy wyciągnęli zmarzniętego psa za pomocą bosaka. Od razu otulili go specjalnym kocem termicznym. - Pies, który alarmował o swoim kompanie, wpadł w szał radości, skakał i piszczał, a potem lizał swojego zmarzniętego kolegę, co było naprawdę wzruszające - relacjonował strażak.
Już po wyciągnięciu psa ze stawu widać było, że ma niedowład tylnych kończyn. Nie był w stanie nimi poruszać i konieczne będzie jego leczenie. Weterynarz zabrał oba psy, bo - jak stwierdził - nie ma serca kompanów rozdzielać.
Wszystkie komentarze