Dyrektor i kierownik w elektrowni
Zerwanie współpracy Jarosława Kaczyńskiego z ludźmi Zbigniewa Ziobry zaowocowałoby też roszadami w Elektrowni Opole. Od ponad roku jej dyrektorem jest Bernard Ptaszyński (na zdjęciu z lewej), były członek PiS, który w branży energetycznej wcześniej nie pracował wcale, ale którego nominacji nie towarzyszyło takie zamieszanie, jak to, które miało miejsce w kwietniu 2016 roku. Wtedy Patryk Jaki postanowił dyrektorem elektrowni zrobić Tomasza Gabora.
MICHAŁ GROCHOLSKI
Wiele osób myślało, że to primaaprilisowy żart, bo Gabor znany był głównie jako bloger kulinarny i uczestnik programów rozrywkowych. W elektrowni wprawdzie pracował, ale jako elektryk obchodowy. Ale Gaborem wspierał Jakiego w kampanii parlamentarnej, a wcześniej został pozbawiony przez mieszkańców wsi Brzezie stanowiska sołtysa za otwarte wsparcie dla większego Opola. Pod presją opinii publicznej Gabor zrezygnował ze stanowiska dyrektora. Co nie znaczy, że nie awansował. W czerwcu 2016 roku został głównym specjalistą ds. administracyjnych w elektrowni. Po osłabieniu pozycji Jakiego mógłby pożegnać się ze stanowiskiem.
Na wyrzucenie Ziobry z rządu ze strachem na pewno patrzyliby też ludzie, który Patryk Jaki ulokował w związanej z elektrownią komunalnej spółce ELKOM. Prezesem jest tam Zenon Wereszczyński, wieloletni członek PO, który z partii odszedł pod koniec 2015 roku, a który przez wiele lat pracował w Opolskim Centrum Rozwoju Gospodarki. W radzie nadzorczej ELKOM jest natomiast Damian Kapkowski, kolega Jakiego, a także szef Totalizatora Sportowego w Opolu.
Wszystkie komentarze