Trafił do schroniska w lipcu 2011 roku. To ok.12-14-letni pies w typie teriera. Brus bardzo lubi ludzi i domaga się pieszczot kładąc się przy człowieku i nadstawiając brzuszek do głaskania.
Bardzo dobrze dogaduje się z innymi psami, ale nie lubi kotów, wręcz na nie poluje, dlatego kocie towarzystwo nie jest dobrym pomysłem.
Dobrze chodzi na smyczy, nie wymaga długich spacerów. Bierze codziennie leki na serce, które nie są drogie.
Mały, biszkoptowy ok. dziesięcioletni Smyk przebywa w schronisku od sierpnia 2013 roku. Przez te wszystkie lata ani razu nie był na spacerze. Smyk to prawdopodobnie pies po przejściach, który panicznie boi się smyczy. Boi się też ludzi, dotyku...
Ale jest lepiej. Czasem daje się pogłaskać, biega też po schronisku. Piesek wymaga pracy. Zgadza się z każdym psem bez względu na wielkość czy płeć. Nie interesuje się kotami.
Mógłby zamieszkać na dobrze ogrodzonym podwórku, u boku cierpliwych ludzi, którzy poświęcą mu czas i pokażą, że człowiek jest dobry.
Sara została oddana do schroniska 2 lipca. Ma teraz 12 lat i zawalił jej się świat. Na początku trzęsła się ze strachu, nie miała apetytu, była przerażona nowym miejscem. Wcześniej mieszkała w domu, wychodziła na dwór kiedy chciała.
Po miesiącu spędzonym w schronisku okazało się, że uwielbia towarzystwo ludzi, na spacerach gna przed siebie byle jak najdalej schroniska. Suczce dokuczają stawy, przez co gorzej chodzi, ale jeszcze daje radę.
Ok. 15-letni Szarik od kilku lat mieszka w schronisku. Ciągle jest w dobrej kondycji fizycznej, chętnie się bawi i biega. Gdy zostaje sam w boksie jest bardzo smutny, widać, że zależy mu bardzo na towarzystwie człowieka.
Idealnym rozwiązaniem byłoby przygarnięcie go do domu z podwórkiem na którym mógłby biegać do woli i się bawić ze swoimi opiekunami.
- Nie pozwólmy, aby ten kochany staruszek spędził resztę swojego życia w schronisku. Zasługuje na szczęśliwe zakończenie - mówią opiekunowie.
To bardzo zaniedbany psiak w wieku ponad 10, a może i więcej lat, który trafił do schroniska na początku lipca.
Jest wychudzony i mimo dokarmiania trudno mu przybrać na wadze, bardzo przeżywa zamknięcie w boksie, jest zagubiony. Dla niego człowiek jest najważniejszy.
Sanyo został przywieziony do schroniska w sierpniu 2013 roku. Kulił się ze strachu i przerażenia, panicznie bał się dotyku, cały czas chował się w budzie. Nie ufał ludziom, ale powoli zaczął ufać innym psom. Zyskał wiernego przyjaciela Brusa, z którym zaliczył pierwsze spacery.
Po ponad roku w schronisku Sanyo zrobił ogromne postępy w kontaktach z ludźmi. Na widok smyczy zaczął się cieszyć, wychodzić z boksu, wcześniej trzeba było go siłą wyciągać z budy.
Zachowanie Sanya świadczy o tym, że albo był psem typowo mieszkaniowym i schronisko powoduje u niego tak duży stres albo jest psem po przejściach, który nie zaznał wiele dobrego od ludzi. 6-letni Sanyo potrzebuje cierpliwego domu, który pozwoli się mu w pełni otworzyć.
7-letni kundelek z charakterkiem w schronisku przebywa od 2013 roku co oznacza, że całą młodość spędza za kratami.
Opiekunowie zapewniają, że jak już kogoś pozna, to można z nim zrobić wszystko, zgadza się z każdym nowo poznanym psem. Na pewno jest domowym psem.
12 lat temu został adoptowany ze schroniska. Trafił do niego w sierpniu, po śmierci właścicielki. Zadbany pies teraz jest zdezorientowany całą sytuacją, całe życie pilnował podwórka i swojej pani.
10-letnia suczka husky została adoptowana dwa lata temu przez starszą panią. Niestety, jej opiekunka kolejny raz znalazła się w szpitalu, wymaga dłuższej hospitalizacji, dlatego suczka musi znaleźć nowy dom.
Dała się poznać jako spokojna, przemiła suczka, nie wymagającą bardzo długich spacerów. Niezbyt toleruje inne psy i nie lubi kotów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze