Tomasz Schmidt
Sześć lat przed Dymem, we wrześniu 2006 roku, podczas spotkania Kolejarzy z Rawicza i Opola, "bliskie spotkanie" z torem zaliczył Schmidt, który upadł już w pierwszym biegu. - Podciął mnie Adrian Płuska, dlatego upadłem - tłumaczył opolanin. - Nic takiego nie miało miejsca, było ciasno i Schmidt sam się położył - ripostował zawodnik gości. Sędzia Marek Czernecki przyznał mu rację i z powtórki wykluczył Schmidta. W niej znów kibice zobaczyli kolejny upadek, tym razem drugiego z opolan Łukasza Kasperka.
Schmidt wrócił później na tor, wywalczył w meczu siedem punktów, a spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 57:33.
Wszystkie komentarze