Od dwóch sezonów oba kluby są zdecydowanie najlepszymi zespołami z województwa występującymi na tym poziomie rozgrywek. Jak na razie w obu przypadkach nieco lepszy był LZS, który zajmował wyższe miejsca w tabeli (dwa sezony temu czwarte, w ubiegłym trzecie, zaś Odra odpowiednio piąte i szóste) i ma korzystniejszy bilans bezpośrednich spotkań.
Derby opolsko-leśnickie zawsze przynoszą jednak kibicom nie lada emocje i nie inaczej będzie zapewne także w piątek wieczorem. Kibice mogą spodziewać się ciekawego pojedynku. Kto wygra? Spróbujmy na papierze porównać składy obu zespołów.
Na tej pozycji nie ma chyba żadnych wątpliwości, że przeważają gospodarze. Podstawowym golkiperem Odry jest Marcin Feć, który wystąpił we wszystkich dotychczasowych spotkaniach w tym sezonie i jest jednym z najlepszych graczy na tej pozycji w III lidze.
Bramkarze Leśnicy stracili połowę bramek więcej niż Feć, a doświadczeniem nie mogą się z nim równać. Podstawowym golkiperem LZS-u jest zaledwie 19-letni Patryk Sochacki, ostatnio zastąpił go niewiele starszy Robert Pietrek, a w pierwszym meczu sezonu zagrał inny nastolatek Eryk Banach. Na tej pozycji zdecydowana przewaga po stronie Odry.
Podstawowymi defensorami LZS-u są bracia Maciej i Piotr Dyczek oraz Daniel Nowak i Kacper Fedorowicz. Wszyscy są dopiero na początku swojej kariery piłkarskiej, trzej pierwsi mają już za sobą występy w Ruchu Zdzieszowice. Zważając jednak na fakt, że najstarszy z nich ma dopiero 23 lata, potrzebują jeszcze wiele sezonów, aby pod tym względem dorównać opolanom. Wszak środek obrony Odry obstawiają rutyniarze, chyba najbardziej doświadczona para stoperów w lidze Tomasz Drąg i Maciej Michniewicz, a na boku wspiera ich nie mniej ograny Marcel Surowiak. Jedynym nastolatkiem w tym gronie jest Kacper Wdowik. Ponieważ w defensywie podstawą jest jednak doświadczenie także na tej pozycji przewagę wydaje się mieć Odra.
W zespole LZS-u w środku pola gra kolejny z braci Dyczek - najstarszy z całej tej trójki (28 lat) - Paweł, który jak na razie może pochwalić się strzeleniem czterech goli w tym sezonie. Jedno trafienie więcej ma na koncie kolejny pomocnik , najlepszy snajper zespołu, 18-letni Łukasz Moneta, który w klasyfikacji snajperów ustępuje tylko trzem piłkarzom III ligi . Dwa gole zapisał na swoim koncie następny młody pomocnik Denis Sotor, a jdynym pomocnikiem bez bramki jest Bartomiej Gwiaździński (w przeszłości Gwarek Zabrze, LKS Nieciecza, LZS Piotrówka).
Także środkowa linia Odry prezentuje się całkiem nieźle. Wszyscy nasi podstawowi pomocnicy: Paweł Wawrzyniak, Sebastian Deja, Dawid Łoziński, już strzelili przynajmniej jednego gola, a najskuteczniejsi są dwaj kolejni Marcin Czerwiński i Tomasz Copik, którzy zdobyli po trzy bramki. Zwłaszcza tego drugiego zazdroszczą z pewnością Odrze inne kluby, bo Copik nie dość, że jest bardzo doświadczony , to jeszcze niezwykle waleczny i nieustępliwy, nieprzypadkowo pełni funkcję kapitana niebiesko-czerwonych.
Mimo wszystko w linii środkowej lekką przewagę wydają się mieć goście, bo choć Odra jest bardziej doświadczona, za LZS-em przemawia lepsza skuteczność.
W ostatnich latach mecze Odry z LZS-em były pojedynkami snajperów Tadeusza Tyca i Łukasza Janczarka. Dwa sezony temu w Leśnicy obaj zdobyli po jednej bramce, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1. W ubiegłym sezonie w Opolu strzelili po dwa gole i znów padł remis 2:2. Mecz z pewnością zapadł w pamięć kibiców i piłkarzy obu drużyn, bo opolanie do przerwy prowadzili 2:0, by w drugiej połowie dać się dogonić. Remis był także sezon wcześniej przy Oleskiej (0:0), a jedyny mecz, w którym padło rozstrzygnięcie odbył się w marcu tego roku w Leśnicy - LZS zwyciężył 2:1.
Co do Tyca i Janczarka, tego pierwszego w Odrze już nie ma (gra obecnie w Rozwoju Katowice), ten drugi grzeje ławę , a jak na razie wystąpił tylko w trzech spotkaniach (w sumie grał godzinę), wchodząc z ławki rezerwowych.
W napadzie występują teraz: Wojciech Dudek i Paweł Sikora (LZS) oraz Paweł Wasilewski, Michał Filipowicz i Adam Setla (Odra). Jak na zawodników ofensywnych nie imponują jednak skutecznością - Sikora, Setla i Filipowicz zdobyli po dwa gole, pozostali dwaj po jednym. Na tej pozycji jest więc remis.
Obaj szkoleniowcy są stosunkowo młodzi . 40-letni Dariusz Żuraw ma za sobą bogatą karierę piłkarską, grę w Bundeslidze i ekstraklasie oraz reprezentacji kraju, ale tak naprawdę dopiero zaczyna swą przygodę na ławce trenerskiej. Jeszcze młodszy - 32 lata - jest trener rywali Marek Hanzel, w przeszłości także bardzo dobry obrońca (występował m.in. we Włókniarzu Kietrz, Edrze Poborszów i LZS-ie Leśnica), ale podobnie jak Żuraw również niezbyt doświadczony.
Podobieństw pomiędzy nimi jest zresztą więcej, bo obaj dopiero od niedawna prowadzą swoje zespoły: Żuraw ledwie miesiąc temu zastąpił Andrzeja Polaka, Hanzel w lipcu Stanisława Wróbla. Porównanie także na remis.
Wygląda więc na to, że Odra - przynajmniej na papierze - jest faworytem piątkowego spotkania. Co prawda w środku pola nieco lepszy wydaje się być LZS, ale niebiesko-czerwoni przeważają w bramce i obronie, a właśnie to może okazać się decydujące. Za gospodarzamie przemawia także fakt, że jak na razie spisują się minimalnie lepiej w rozgrywkach: ugrali punkt i wygrali jedno spotkanie więcej, ale i jedno więcej przegrali. A także, co nie jest bez znaczenia, własny stadion i kibice. Jeśli więc prognoza się sprawdzi to właśnie Odra powinna w piątek cieszyć z trzech punktów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze