Numerem jeden Opolskiej kadry jest zawodnik Budowlanych Opole Bartłomiej Bonk, który na poprzedniej olimpiadzie stanął na najniższym stopniu podium. Od tego czasu jego forma jeszcze wzrosła, w 2013 r. był trzeci na mistrzostwach świata, a kilka miesięcy temu został mistrzem Europy. To sprawiło, że jest obecnie liderem reprezentacji i wydaje się pewniakiem - oczywiście pod warunkiem, że nie zdarzy mu się kontuzja - do startu w Rio. W podnoszeniu ciężarów obowiązują kwalifikacje narodowe, na razie biało-czerwoni mają ledwie trzy miejsca na igrzyskach, ale w listopadowych mistrzostwach świata w Houston będzie okazja do powiększenia tej liczby do co najmniej pięciu. Poza Bonkiem w walce o Rio liczy się jeszcze kilku innych sztangistów Budowlanych, m.in. wicemistrz Europy Arkadiusz Michalski, Daniel Dołęga czy powracający po kontuzji Kornel Czekiel.
W Londynie najliczniejszą grupą opolskich sportowców byli siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle, których na igrzyskach w 2012 r. wystąpiło trzech: Marcin Możdżonek, Paweł Zagumny i Michał Ruciak (na zdjęciu od lewej). Cała trójka co prawda nie gra już w Zaksie, ale nie znaczy to, że żaden z kędzierzynian nie poleci do Brazylii. Wśród obecnych graczy naszego klubu jest bowiem kilku kadrowiczów: Paweł Zatorski, Rafał Buszek, Grzegorz Bociek, Dawid Konarski czy Grzegorz Pająk. A to nie koniec, bo do Zaksy wciąż trafić mogą przecież kolejni kadrowicze. Kwalifikacje siatkarzy zaplanowane są na wrzesień, ale trudno się spodziewać, że mistrzowie świata nie wystąpią na olimpiadzie.
Z innych dyscyplin drużynowych niestety już tylko teoretyczne szanse na Rio ma reprezentacja laskarek, w której składzie są m.in. cztery zawodniczki ULKS-u Dwójki Nysa: Dominika Nowicka, Joanna Hawrot, Amelia Katerla i Magdalena Zagajska.
Nie można zapominać również o piłkarzach ręcznych, którzy są bardzo blisko zapewnienia sobie igrzysk, a przecież filarem kadry jest pochodzący z Zawadzkiego Sławomir Szmal.
Kolejnych olimpijczyków z regionu należy szukać w innych sportach indywidualnych i trzeba przyznać, że kilkoro z nich ma naprawdę duże szanse na Rio. Trzy lata temu w Londynie wystąpił m.in. badmintonista Technika Głubczyce Przemysław Wacha, który liczy się także walce także o nadchodzące igrzyska (kwalifikacje wciąż trwają). Dla zawodnika z Głubczyc byłaby to już czwarta olimpiada (startował w Atenach, Pekinie i Londynie), z tą różnicą, że dotychczas grał w singlu, a teraz występuje w deblu z Adamem Cwaliną. Prawo startu w Rio uzyska 16 najlepszych par w rankingu. Obecnie nasz duet jest na 22. pozycji, ale ponieważ jest ograniczenie liczby par z jednego kraju, w rankingu olimpijskim znajdują się kilka "oczek" wyżej.
W Londynie wystąpiła również amazonka LKJ Lewada Zakrzów Beata Stremler (na zdjęciu) specjalizująca się w konkurencji ujeżdżenia. Teraz zawodniczka klubu spod Kędzierzyna-Koźla również walczy o igrzyska, a poza nią realne szanse na start w Rio ma również jej koleżanka klubowa Żaneta Skowrońska.
Amazonki z Zakrzowa mają szansę zarówno na start indywidualny, jak i drużynowy, ale o zdobycie kwalifikacji będzie im bardzo trudno. - Żaneta ma życiową formę i jeśli ją utrzyma to powinna polecieć na olimpiadę do Brazylii. Nie jest to jednak prosta sprawa, bo w czołówce światowej jest około stu jeźdźców reprezentujących podobny poziom, a miejsc na igrzyskach jest tylko pięćdziesiąt - mówi obrazowo trener Lewady i kierownik polskiej ekipy jeździeckiej na igrzyskach w Londynie Andrzej Sałacki. Czy jego podopiecznym uda znaleźć się w tym gronie okaże się w marcu przyszłego roku, gdy skończą się kwalifikacje.
Dwie realne szanse olimpijskie są również wśród zapaśników Orła Namysłów. O prawo startu w Rio de Janeiro walczą bowiem: czwarty na olimpiadzie w Atenach Krystian Brzozowski (na zdjęciu na górze przegrana walka o brąz olimpijski w 2004 roku z Kubańczykiem Ivanem Fundorą) i Radosław Marcinkiewicz (na zdjęciu na dole), który niedawno zdobył brąz na I Igrzyskach Europejskich w Baku. Pierwszą szansę na zapewnienie sobie startu na olimpiadzie namysłowianie będą mieli podczas wrześniowych mistrzostw świata w Las Vegas w Stanach Zjednoczonych.
Na zakończenie jeszcze dwójka naszych sportowców, którzy również mają szanse na igrzyska: kanadyjkarz AZS-u KU Politechnika Opolska Piotr Kuleta i łuczniczka Obuwnika Prudnik Milena Barakońska.
Kuleta startował już w Londynie, gdzie zajął pechowe dziewiąte miejsce, czyli pierwsze, które poza ścisłym finałem olimpijskim. Wówczas pływał w jedynce, teraz walczy o kwalifikację w dwójce wraz z utytułowanym Marcinem Grzybowskim z Posnanii Poznań. Niedawno obaj zajęli piąte miejsce na mistrzostwach Europy.
Barakońska to z kolei zawodniczka młodego pokolenia, która dopiero zaczyna poważną karierę seniorska, ale w ostatnim czasie spisuje się doskonale i jest najlepiej strzelającą reprezentantką Polski. Nic dziwnego, że została powołana do kadry narodowej na mistrzostwa świata, które odbędą się pod koniec lipca w Kopenhadze. Zawody są równocześnie kwalifikacjami do IO.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze