W środę późnym wieczorem w Sejmie głosowano nad dwoma projektami w sprawie zmian w prawie aborcyjnym. Do dalszych prac w komisjach skierowano projekt Zatrzymaj Aborcję zaostrzający przepisy. Niewiele brakło, by podobnie stało się z projektem Ratujmy Kobiety, który te przepisy miał liberalizować. Na sali obrad zabrakło jednak posłów opozycji, w tym opolskiego posła PO - Leszka Korzeniowskiego.
Leszek Korzeniowski trafił pod lupę prokuratury. Konkretnie: jego oświadczenia majątkowe. Śledczy sprawdzają, czy opolski poseł PO nie zataił w nich pewnych informacji. - To tylko zwykłe sprawdzanie - mówi Korzeniowski.
Inicjatywa poszerzenia granic stolicy regionu budzi emocje nie tylko u mieszkańców sąsiednich miejscowości. Konflikt jest również w Platformie. Leszek Korzeniowski, były lider PO w regionie, krytykuje posła Tomasza Kostusia za to, że chce rozmawiać z prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim.
Leszek Korzeniowski po 15 latach przewodnictwa opolskim strukturom Platformy Obywatelskiej zamierza ustąpić ze stanowiska. Jako swojego następcę wskazał Andrzeja Bułę, marszałka województwa.
W sobotę w Opolu Grzegorz Schetyna zapowiedział, że Platformę czeka głęboki audyt. Część członków opolskiej PO jest zdania, że może to oznaczać problemy dla posła Leszka Korzeniowskiego, lokalnego lidera partii. - W innych regionach powinni bać się bardziej - mówi Korzeniowski.
- Nie ma żadnych przesłanek przemawiających za likwidacją zakładu Neapco w Praszce. Jesteśmy na miejscu i trzymamy rękę na pulsie. Tymczasem Patryk Jaki, który z Praszką nie ma praktycznie nic wspólnego, stara się stworzyć problem, by zwrócić na siebie uwagę w kampanii - przekonuje poseł Leszek Korzeniowski i senator Aleksander Świeykowski z PO.
- Neapco to firma, która zatrudnia tysiąc osób. Jest głównym żywicielem w Praszce, a teraz przenosi swoją produkcję, bo nieudolne władze Platformy Obywatelskiej nie potrafią przygotować dla niej korzystnej oferty - grzmi poseł Solidarnej Polski. - Pan Patryk Jaki zachowuje się jak przestępca, który chętnie oczernia innych, a nie widzi swoich grzechów - odpowiada Leszek Korzeniowski, lider PO w regionie.
Opolscy liderzy dużych partii tracą pierwsze miejsca na swoich listach wyborczych. Polityczne centrale mieszają im w nazwiskach jak cukier w herbacie. Ostatnie tygodnie obnażyły słabość politycznego potencjału naszego województwa
Zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej zatwierdził listy partii w wyborach do Sejmu. W kilku województwach premier Ewa Kopacz dokonała trzęsienia ziemi. Na Opolszczyźnie zmiany są niewielkie, ale w efekcie Opole już zupełnie straciło szanse na swojego przedstawiciela w Sejmie z PO.
Działacze miejskich struktur PO są rozgoryczeni, że ich najwyżej rozstawiony przedstawiciel został przez regionalne władze partii ulokowany na odległym, dziewiątym miejscu. - Na wyższym, piątym miejscu zarezerwowanym dla Opola, umieszczono osobę, która nie ma z partią nic wspólnego - mówią. Wczoraj wieczorem mieli przyjąć w tej sprawie ostre stanowisko, które na dniach ma trafić do centrali Platformy.
W poniedziałek regionalna PO oficjalnie zaprezentowała swoją listę kandydatów do Sejmu. Jedynką, już tradycyjnie, jest przewodniczący Platformy na Opolszczyźnie poseł Leszek Korzeniowski. - Najbardziej szkoda mi, że z naszej listy nie chciał kandydować Sebastian Świderski, dyrektor sportowy Zaksy - przyznał.
Wszystko wskazuje na to, że w kolejnej kadencji Sejmu Opole nie będzie miało swojego posła z PO. Tzw. miejsca biorące na listach wyborczych otrzymają ludzie z regionu, wskazani przez lidera partii, który także z Opolem nie ma wiele wspólnego.
W parlamencie zasiada nieprzerwanie od 1997 roku. Jeszcze niedawno wszystko wskazywało na to, że jesienią zawalczy o swoją szóstą kadencję. Wczoraj ogłosił jednak, że nie będzie go na liście Platformy. - Czuję się wypalony - tłumaczy Tadeusz Jarmuziewicz. A może start w wyborach mu wyperswadowano?
Prezydent RP spotkał się dziś w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu ze swoimi sympatykami. Wygłosił tam krótkie przemówienie. Na spotkania z mieszkańcami czasu już nie było. Pytanie tylko, czy jest sens przekonywać już przekonanych?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.