- Trafiłyśmy dzisiaj do psiego piekła - alarmują wolontariuszki Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Opola. - Zacofanie, średniowieczne poglądy i kategoryczny brak przyzwolenia na eutanazję doprowadziły do tego, że pies zgnił żywcem.
Owczarek kaukaski, któremu na pomoc wyruszyli wolontariusze TOZ, nie miał sił, by stać, był wychudzony i w niczym nie przypominał przedstawiciela swojej rasy. Lekarz weterynarii, nie widząc ratunku, zdecydował o jego uśpieniu. TOZ złożyło do prokuratury zawiadomienie o znęcaniu się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem i pyta, czy owczarek musiał tyle cierpieć?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.