Nie było śladów włamania, z domu raczej nic nie zginęło, cięcie na szyi wyglądało na robotę profesjonalisty. - Wspominał mi, że boi się o swoje życie - powiedział znajomy Dietera Przewdzinga, zamordowanego burmistrza Zdzieszowic z Mniejszości Niemieckiej.
Świadkowie przesłuchiwani po zabójstwie pary wrocławskich studentów przed 27 lat zapamiętali tylko odgłosy, nikt nic nie widział. Nadzieje na wyjaśnienie tajemniczego mordu pojawiły się, gdy sprawę przejęło Archiwum X.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.