Blisko 13 mln zł otrzyma niewinnie skazany za zabójstwo Tomasz Komenda. Taki wyrok wydał sąd w Opolu. Kilka dni temu prokuratura poinformowała, że nie będzie składać apelacji. Od wyroku nie odwoła się także sam pokrzywdzony.
- Odciąłem się już grubą kreską od tamtych wydarzeń. Gdybym tego nie zrobił, na pewno nie stawiłbym się w sądzie. Nie żyję już tą sprawą, nie interesuje mnie to, co ktoś o mnie napisze w internecie, co powiedzą o mnie media albo inni ludzie. Dziś mam już dla kogo żyć - mówi "Wyborczej" Tomasz Komenda.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu miał dziś zakończyć się proces Tomasza Komendy, który domaga się od skarbu państwa 19 mln zł. Sąd odroczył jednak sprawę do 8 lutego. - Czuję się zawiedziony, bo przyszedłem do sądu usłyszeć wyrok. Ileż można czekać na sprawiedliwość? - mówi Tomasz Komenda.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla Tomasza Komendy, który domaga się od skarbu państwa blisko 19 mln zł. Został niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo. - Mój klient był w więzieniu traktowany jak śmieć - mówił przed sądem mec. Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Komendy.
Pod koniec lipca w Sądzie Okręgowym w Opolu będzie rozpatrywany wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla Tomasza Komendy, który domaga się od skarbu państwa blisko 19 milionów złotych. Mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Komendy, chce jednak, aby sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.