W Sądzie Rejonowym w Opolu wysłuchano dziś mowy końcowej obrońcy i stanowiska byłej dyrektorki Muzeum Śląska Opolskiego.
Czy Monika Ożóg dopuściła się plagiatu w konkursie na dyrektora Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu? Dziś w Sądzie Rejonowym w Opolu zapoznawano się z opinią Jolanty Piwowar, biegłej sądowej w zakresie językoznawstwa i komunikacji społecznej.
W Sądzie Rejonowym w Opolu toczy się postępowanie ws. plagiatu, jakiego miała się dopuścić Monika Ożóg w swojej koncepcji programowej MŚO. Dziś w tej sprawie zeznawał m.in. autor oryginalnego dokumentu i Agnieszka Kamińska z UMWO. Była dyrektorka muzeum wciąż utrzymuje, że pomyliła pliki tekstowe.
Przed opolskim sądem rozpoczął się dziś proces karny prof. Moniki Ożóg ws. plagiatu koncepcji programowej MŚO. Była dyrektorka tej instytucji utrzymuje, że komisja konkursowa otrzymała tzw. roboczą wersję dokumentu.
- Od osób, które pełnią funkcje kierownicze w instytucjach muzealnych, oczekuje się wysokich kwalifikacji etycznych. Jeżeli ktoś popełnił plagiat, to chyba takich kwalifikacji jednak nie posiada - mówi Jarosław Suchan, dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi. Fragmenty jego koncepcji programowej muzeum z 2014 r. pojawiły się w koncepcji programowej Moniki O. z 2018 r.
Po przekazaniu materiałów z prokuratury opolska policja prowadzi dochodzenie w sprawie naruszenia praw autorskich przez prof. Monikę Ożóg.
Chodzi o program pracy Muzeum Śląska Opolskiego, jaki w trakcie konkursu na dyrektora przedstawiła Monika Ożóg. Najpierw okazało się, że zamiast nazwy Opole w kilku miejscach pojawia się Łódź, potem, że niektóre fragmenty zostały skopiowane z programu Muzeum Sztuki w Łodzi.
Ponad rok temu rzecznik dyscyplinarny PO zarzucił grupie naukowców z uczelni plagiat i powiadomił o tym władze różnych instytucji, w tym m.in. naukowców PAN. Ci stwierdzili jednak, że plagiatu nie było.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.