Opolski ogród zoologiczny ustalił cennik adopcji zwierząt. Najdroższe w utrzymaniu są te największe, np. żyrafy, goryle, a najtańsze są płazy. Jeśli ktoś zdecyduje się je sponsorować, tabliczka z informacją o darczyńcy znajdzie się przy wybiegu wybranego zwierzęcia.
REKLAMA
Fot. Michal Grocholski / Agencja Wyborcza.pl
1 z 10
Żyrafa Rothschilda: 800 zł miesięcznie
Wybór jest spory, bo w naszym zoo mieszka aktualnie pięć żyraf: samiec Afik (zwany też Ollie), samice Juna, Sisi i Kamila oraz urodzona w zeszłym roku Epsi. To najdroższe zwierzęta do adopcji, bo też ich utrzymanie sporo kosztuje, muszą dostawać specjalny, wysokobiałkowy granulat z lucerny i traw. Jedzą też liście, siano, gałązki, ale też warzywa i owoce. Roczna Epsi zaś wciąż pije mleko z butelki, karmią ją opiekunowie.
2 z 10
Uchatka kalifornijska: 700 zł miesięcznie
Nasze zoo ma w tej chwili cztery uchatki: Molly (jest najstarsza w grupie), Grace, Hatley oraz samca Arniego. Uchatki kalifornijskie to ssaki morskie, świetnie pływają, choć też często wychodzą na ląd, żeby odpocząć. Lubią się też popisywać przed zwiedzającymi, w zamian oczywiście za rybę. A ryb nasze uchatki zjadają dziennie 3-4 kg (w zimie jeszcze więcej, bo muszą mieć energię do ogrzania organizmu). Dostają szproty i tłuste makrele, które uwielbiają.
3 z 10
Goryl nizinny: 650 zł miesięcznie
Goryle są największą atrakcją naszego zoo. Mieszkają tu trzy samce: Ashmar, najstarszy w grupie, lubi szukać jedzenia, a potem drzemać; Abeeku, najmłodszy i najmniejszy, jest najbardziej aktywny i pomysłowy, prowokuje wszystkie zabawy oraz D'jeeco, łagodny, zrównoważony i inteligentny. Goryle mają bardziej urozmaicone menu, dostają m.in. marchew, sezonowe warzywa i owoce, płatki kukurydziane, suchary, granulat wysokobiałkowy czy mieszkankę dla... gołębi.
4 z 10
Pantera śnieżna: 400 zł miesięcznie
Doris jest młoda i piękna, choć nie zawsze można dostrzec ją na wybiegu, w dzień chowa się za skałkami albo pniami drzew. Pantera to drapieżnik, w zoo dostaje więc mięso: wołowinę i nieżywe króliki, do 2 kg dziennie. Opiekunowie zostawiają karmę w różnych miejscach na wybiegu, żeby Doris mogła jej szukać. To jeden ze sposobów na zwiększenie aktywności zwierząt w ogrodach zoologicznych.
5 z 10
Mrówkojad olbrzymi: 300 zł miesięcznie
Ta grupa ssaków jest znana ze swojego menu - na wolności jedzą mrówki i termity, w czym pomaga im długi, lepki język. W ogrodach zoologicznych jednak mrówkojady dostają gęstą papkę złożoną z gotowanego, ale zmielonego mięsa drobiowego z dodatkiem owoców i psiej karmy, bananów, czy dodatków mineralnych. W naszym zoo mieszka para mrówkojadów olbrzymich. Niedawno przyjechał też do nas mrówkojad drzewny, czyli tamandua.
Fot. Rafał Mielnik / Agencja Wyborcza.pl
6 z 10
Lemur katta (i inne): 200 zł miesięcznie
To najmilsze zwierzęta w ogrodzie zoologicznym, a latem można spotkać się z nimi oko w oko, bo na wyspie, którą przechodzą zwiedzający, nie ma żadnych ogrodzeń, oddzielających ludzi od zwierząt. W naszym zoo mieszkają też inne gatunki lemurów: mokoki, wari rude, wari czarno-białe. Wszystkie dostają warzywa i owoce, jednak ich przysmakiem są rodzynki i banany. Wiosną zaś z lubością ogryzają pączki drzew i krzewów oraz gałęzie.
Nasze zoo hoduje trzy gatunki pelikanów. Wszystkie są rybożerne, raz dziennie prosto do dzioba dostają ryby słodkowodne, głównie płocie. Ptaki dobrze wiedzą, kiedy jest pora karmienia i już kilkanaście minut wcześniej gromadzą się i czekają na ryby. A każdy zjada ich dziennie nawet kilogram. Jednak ryba wędruje do żołądka pelikana w określony sposób, musi ją połknąć od strony głowy, zgodnie z ułożeniem łusek, gdyby zjadł ją odwrotnie, mógłby się zakrztusić.
8 z 10
Puchacz: 80 zł miesięcznie
To największe sowy europejskie, ale to bardzo rzadkie ptaki, na wolności w naszym kraju żyje ok. 250 par. W naszym zoo puchacze mieszkają od kilkunastu lat, od 2000 r. regularnie się rozmnażają, w tym roku z jaj wykluły się trzy młode. Co ciekawe, młodymi opiekuje się nie tylko samica, ale i dwa samce. Taki trójkąt to przypadek, w naturze się nie zdarza, bo sowy te na wolności żyją w parach. Puchacze są mięsożerne, dostają kurczaki i szczury hodowlane
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl
9 z 10
Surykatka: 80 zł miesięcznie
Na wolności żyją na obszarach pustynnych, w Afryce południowej. Jednak ich sympatyczny wygląd nie powinien mylić - to drapieżniki, których ofiarą może paść nawet wąż czy skorpion (konsumowany w całości). Na co dzień jedzą chrząszcze, termity, szarańczaki. W zoo dostają mielone mięso z żółtkiem, witaminami i warzywami, a na dokładkę owady (np. świerszcze) i martwe gryzonie.
Te pięknie ubarwione płazy można oglądać w pawilonie nazywanym amfibiarium. Drzewołazy na wolności żyją w lasach tropikalnych Ameryki Południowej. Ich jaskrawe kolory ostrzegają ewentualnych drapieżców, bo ta grupa płazów słynie z tego, że jest trująca, ich skóra wytwarza silną toksynę, ale to dlatego, że w naturze jedzą specjalny gatunek jadowitych mrówek. W zoo dostają zaś tylko małe świerszcze i muszki owocówki, więc nie są groźne.
Wszystkie komentarze