Najlepszy blokujący Ligi Światowej - Marcin Możdżonek. Może nie ma postury atlety, ale 212 cm wzrostu musi wzbudzać szacunek. Zapewne nie jeden wolałby uniknąć z nim bezpośredniej konfrontacji, chociażby ze względu na zasięg rąk. Zresztą patrząc na jego kolegów z Zaksy Kędzierzyn-Koźle, jak chociażby Dominik Witczak czyteż Jurij Gładyr, to im lepiej także nie wchodzić w drogę
Prawdziwy wojownik. W MMA jest uznawany za najlepszego polskiego zawodnika wagi ciężkiej. Wielu mówi, że nawet w Europie. Nic dziwnego skoro reprezentant Lutadores Opole z przeciwnikami rozprawia się w takim stylu:
Coraz lepiej radzą sobie także w zawodach jego podopieczni.
Wschodząca gwiazdą tego sportu jest także inny nasz fighter Livio Victoriano. Reprezentant klubu Forca Brava największe sukcesy odnosił w brazylijskim jiu jitsu, ale ma za sobą także dwie walki w MMA. Opolanin walczył nawet podczas tej samej gali katowickim Spodku co Grabowski i w kategorii do 84 kg pokonał Roberta Bryczka.
Już w sobotę znowu będzie walczył w podobnej gali. Tym razem w Rzeszowie, a obok niego sprawdzą się także Maksymilian Kubiak i Rafał Wawrzyniak. Co ważne ich trenerem klubowym jest Leszek Jaremkowski, który także ma za sobą spore sukcesy bjj.
Ciężko znaleźć jednak większych siłaczy niż ciężarowcy. Dumą Opola na pewno mogą być przedstawiciele Budowlanych z dźwigającym ponad 220 kg Bartłomiejem Bonkiem.
Niewiele mniej ustępuje mu Kornel Czekiel
Filigranowo wygląda przy nich Tomasz Rosoł, ale 150 kg podrzucane przez niego do góry, także może robić wrażenie
Swoją posturą często może nie wzbudzają postrachu, ale przedstawicielom karate, taekwondo czy też dżudo także lepiej nie wchodzić w drogę. Przykładem może być chociażby Wojciech Radziewicz.
Tutaj mamy próbkę taekwondo ...
... i dżudo:
Wpaść na rozpędzonego Bartłomieja Bychawskiego czy też Pawła Korzeniowskiego to na pewno nie jest przyjemność i nie pomoga tu żadne ochraniacze, kaski czy też parkany. Blisko 200 cm wzrostu, 100 kg wagi i wszystko to przy prędkości ponad 30 km/h. A w zanadrzu kij. Nie, dziękujemy!
Wolniejszym, ale równie kontaktowym sportem jest piłka ręczna. Wielu wręcz uważa, że nawet bardziej kontuzjogennym. Zbite żebra, podbite oko czy też złamany nos to tutaj chleb powszedni. Zresztą czasem nie wiadomo czasem czy to nie zapasy. Tutaj odpowiednie chwyty prezentuje Jakub Kłoda, kołowy Gwardii Opole.
W ciemnej uliczce lepiej też nie napotkać Tomasza Copika. Znany jest z tego, że nie boi się wcisnąć głowy tam gdzie inny bałby się włożyć nogę. Wirtuozem piłki to on nie jest, ale gdyby inni piłkarze Odry grali z takim sercem i poświęceniem jak on, to opolski klub byłby już dawno w ekstraklasie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze