Miejsca w pobliżu wejścia do galerii są zajęte? Nie ma problemu. Mistrz znajdzie sobie inne. Tak jak właściciel powyższego pojazdu, który zostawił go blisko przejścia dla pieszych.
Dla takich jak on taka przestrzeń to miejsce premium, czyli z gwarancją, że będzie wolne. W końcu nikt inny by tak auta nie zostawił. No, ewentualnie inny parkingowy mistrz.
W tym drugim przypadku mistrz parkowania na terenie przy Galerii Ozimska ma jeszcze jedno wyjście - zostawić auto na drodze, tak jak uwieczniony tutaj jegomość.
Zapewne wyszedł on z założenia, że jego auto jest niewielkie, więc nie będzie zbytnio tamował ruchu. Na myśl przychodzą co prawda także inne wyjaśnienia, ale nie godzi się ich pisać.
Część mistrzów jako miejsce premium wybrała sobie przejścia dla pieszych - tutaj w Nowej Wsi Królewskiej.
A że stwarzają w ten sposób dla nich zagrożenie? Przecież to nie ich problem, prawda?
Okolice Galerii Sztuki Współczesnej. Posiadacz tego renault zostawił auto na zakręcie osiedlowej drogi. Więcej komentarza w gruncie rzeczy nie trzeba - zdjęcie mówi samo za siebie.
No, może dodajmy tylko, że ten mistrz mógł zostać zainspirowany przez kolegów, którzy poupychali swoje samochody w miejscu ewidentnie do tego nie przeznaczonym.
Ulica Kołłątaja, okolice fontanny Ceres. Właściciel tego daewoo najwyraźniej nie przywiązuje wielkiej wagi do tego, jak zostawia swój samochód. A zostawił go tak, że spora część tyłu pojazdu wystawała na jezdnię i utrudniała jazdę innym kierowcom.
A jakby tego było mało, to wyraźnie widać, że za nim jest tyle miejsca, że nawet nadmiernie się nie wysilając mistrz ten mógłby normalnie zaparkować.
Nadal ulica Kołłątaja, ale kawałek dalej. Posiadacz tego mercedesa najwyraźniej przekonany jest, że można tam parkować pomimo braku wyznaczono ku temu miejsca.
Gdyby zwrócił uwagę na znaki, jakie znajdują się na skrzyżowaniu z ul. Damrota wiedziałby, że na tym odcinku ul. Kołłątaja obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Choć nie można wykluczyć, że doskonale o tym wie. I ma to w nosie.
Ulica 1 Maja. Posiadacz tego volkswagena ma na koncie dwa przewinienia - stoi na kopercie i utrudnia wyjazd z podwórka.
Owszem, w obu przypadkach nieznacznie, ale wystarczająco, by na taki widok zazgrzytać zębami.
Mistrzowie parkowania to również chleb powszedni dużych osiedli. Często parkują w miejscach, w których nikt inny by nie stanął.
Gdy w okolicy stoją inne auta, to jeszcze nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Ale jak ci, co parkowali prawidłowo odjadą, to zostajemy z takimi obrazkami, jak powyższy.
Rozumiemy, że bycie kurierem to zajęcie wymagające, związane z ciągłą presją czasu. Dlatego często kurierzy zostawiają samochody w miejscach dosyć nietypowych.
Jednak robiąc to powinni mieć na uwadze, by nie robić tego tak, jak uchwycony tutaj przedstawiciel branży - zajmując całą szerokość chodnika.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze