Janina Okrągły była numerem 3 na opolskiej liście PO do Sejmu podczas wyborów z jesieni 2015. Nie udało jej się jednak wywalczyć reelekcji.
Była posłanka Platformy wróciła do zawodu lekarza. Jest internistką w przychodni w Prudniku.
- Mam dużo pracy, która jest znacznie bardziej uporządkowana w stosunku do pracy w Sejmie - mówi. - Doświadczenie z pracy parlamentarnej niezwykle mi się przydaje, ale chyba jednak wolę robić to, co obecnie - stwierdza.
Wieloletni poseł SLD jesienią musiał - podobnie jak cała lewica - przełknąć gorycz porażki. Na pocieszenie dostał, podobnie jak inni parlamentarzyści, kilkumiesięczną odprawę. Potem zaczął szukać zajęcia.
Garbowski stawał do konkursów, m. in. na szefa MZK w Nysie oraz naczelnika wydziału sportu w ratuszu. Bez powodzenia. W końcu zatrudniono go w Regionalnym Centrum Rozwoju Edukacji podległemu urzędowi marszałkowskiemu. Mniej więcej w tym samym czasie Garbowski zrezygnował z członkostwa w SLD.
Potem wystartował w wyborach na szefa Opolskiego Związku Piłki Nożnej. I tutaj mu się powiodło.
Tadeusz Jarmuziewicz w ławach sejmowych zasiadał nieprzerwanie przez 18 lat, najpierw jako przedstawiciel Unii Wolności, a potem Platformy Obywatelskiej.
Jesienią 2014 roku został kandydatem PO na prezydenta Opola. Przegrał jednak w pierwszej turze, zajmując trzecie miejsce. W połowie 2015 roku ogłosił, że nie będzie walczył o kolejna kadencję w Sejmie.
Niedawno Jarmuziewicz wrócił. Na przełomie czerwca i lipca został pracownikiem Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, który podlega urzędowi marszałkowskiemu. Niedawno został jego dyrektorem. Wiele wskazuje na to, że będzie nim do końca roku, ponieważ PiS chce zlikwidować zarządy we wszystkich województwach i zastąpić je jednostką centralną.
Walkę o kolejną kadencję w Senacie Świeykowski przegrał z Grzegorzem Peczkisem z PiS. Nie oznacza to jednak, że bliski kolega posła Leszka Korzeniowskiego, wieloletniego lidera PO w regionie, zarzucił aktywność polityczną.
Świeykowski nadal działa w PO, nadal również prowadzi działalność wydawniczą (tygodnik "Kulisy powiatu. Kluczbork Olesno"). Bloguje również na serwisie NaTemat, nie szczędząc gorzkich słów pod adresem PiS.
Do jesieni 2015 roku był w parlamencie nieprzerwanie od 10 lat, najpierw jako poseł, a potem senator Platformy. Startując po raz kolejny do izby wyższej polskiego parlamentu z okręgu obejmującego zachodnie województwa przegrał z Jerzym Czerwińskim z PiS.
- Na pewno mam sentyment do pracy parlamentarnej, ale teraz przynajmniej mogę w pełni skupić się na pracy naukowej - mówi prof. Knosala.
- Niedawno wypromowałem swojego 20 doktora, piszę też książki w dziedzinie gospodarki, a konkretnie na temat innowacyjności od strony naukowej. Brałem też czynny udział przy przygotowaniu nowego kierunku nauczana - tworzenie innowacji i zarządzanie projektami - i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Politechnika Opolska będzie pierwszą uczelnia w Polsce, która taki kierunek uruchomi - podkreśla prof. Knosala.
Jej pojawienie się na liście PO do wyborów w 2011 roku było sporym zaskoczeniem, szczególnie, że Kolenda-Łabuś była kojarzona z kędzierzyńską lewicą.
Podczas kampanii w 2015 roku walczyła o to, by nie mieć na liście PO konkurencji ze strony innych osób związanych z drugim najludniejszym miastem w regionie. Nie pomogło, Kolenda-Łabuś do Sejmu nie wróciła.
Od partyjnych kolegów słyszymy, że przeszła na emeryturę. - Była już w wieku emerytalnym będąc posłanką. Nie udziela się partyjnie - mówią.
Łukasz Tusk dwa razy przeżył gorycz braku reelekcji do Sejmu. W 2007 roku wjechał do niego na nazwisku, jako młody człowiek bez politycznego doświadczenia. W 2011 roku nie wrócił do Sejmu.
Stało się to dwa lata później. Tusk, jako pierwszy "pod kreską", przejął mandat po Andrzeju Bule, który jesienią 2013 roku został marszałkiem województwa za Józefa Sebestę. W tym czasie Tusk pracował jako inspektor w oleskim oddziale terenowym opolskiej Agencji Nieruchomości Rolnych.
W ubiegłorocznej kampanii Tusk startował do Sejmu z mało uprzywilejowanej, bo aż 10. pozycji na liście. Nie udało się. Tusk wrócił do ANR. Nie na długo, bowiem po przewietrzeniu agencji przez PiS podziękowano mu za współpracę.
Tusk nie odbiera telefonu. Koledzy z PO przekonują, że nie mają z nim kontaktu i spekulują, że mógł wrócić do zawodu tapicera.
W 2011 roku do Sejmu wszedł jako "jedynka" opolskiego Ruchu Palikota. W jakiś czas później wrócił do SLD, jako że "sercu bliższa koszula", w Sojuszu był bowiem wcześniej.
W 2015 roku walczył o mandat senatora pod własnym szyldem w okręgu obejmującym Opole i powiat opolski. Nie udało się. Nie jest też tajemnicą, że jest skłócony z opolskim liderem SLD Piotrem Woźniakiem. Na Facebooku zamieszcza obecnie posty krytyczne wobec Sojuszu.
Kępiński nie odbiera telefonu. Mógł jednak wrócić do prowadzenia własnej działalności gospodarczej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze