W telewizji tak dobrze tego nie widać. Ani nie słychać. Tych jęków, wręcz wrzasków, gdy atleci zmagają się z nieludzkimi ciężarami. Na hali Budowlanych z kilku metrów można było zobaczyć grymasy na twarzach, napięte do granic możliwości mięśnie, próbujące wyleźć spod skóry żyły.
Wszystkie komentarze