Zaledwie trzy miesiące pracował w opolskim oddziale IPN Mateusz Magdziarz, były dyrektor TVP Opole. "To była posada na piękne oczy, czy może za zasługi dla poprzedniej władzy?" - pytali aktywiści.
Był szef TVP3 w Opolu Mateusz Magdziarz dostał pracę w Instytucie Pamięci Narodowej. Komitet Obrony Demokracji domaga się wyjaśnień: "Nie sądzę, aby osoba zajmująca się przez lata kreowaniem i rozpowszechnianiem pisowskiej propagandy, była właściwym kandydatem"
Zmiany dokonywane przez Koalicję 15 Października ominęły sztandarową placówkę muzealną czasów rządów PiS, za której powstanie był odpowiedzialny Patryk Jaki. Europoseł Suwerennej Polski wciąż zasiada w radzie Muzeum Żołnierzy Wyklętych, podobnie jak skazana za głosowanie na "dwie ręce" była posłanka PiS i inni nominaci Zjednoczonej Prawicy.
Na parafialnym cmentarzu we wsi Radawie na Opolszczyźnie zlikwidowano nagrobek powstańca warszawskiego, a w jego miejscu pochowano leśnika. Śledztwo w tej sprawie umorzono, ponieważ "usunięcie pozostałości nagrobka nie było działaniem stanowiącym wyraz znieważenia czyjegoś miejsca pochówku, tylko formą dbałości o ład i estetykę cmentarza".
W ubiegłym roku usunięto pomnik znajdujący się w miejskim parku w Głubczycach, dzisiaj rozebrany został pomnik u zbiegu ulic Skłodowskiej-Curie i Żeromskiego.
Czy urząd miasta może wprowadzić zmiany na radzieckiej nekropolii przy ul. Katowickiej? Odmienne stanowiska w tej sprawie prezentują Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Opolu i Instytut Pamięci Narodowej.
Od czterech lat groby powstańców warszawskich oraz żołnierzy Podziemia Niepodległościowego są objęte specjalną ochroną państwa. We wsi Radawie na Opolszczyźnie parafia usunęła nagrobek powstańca, a w jego miejscu pochowała leśnika. Sprawą zainteresował się IPN, a wojewoda zawiadomił prokuraturę.
Dziś (27.10) w Głubczycach i Byczynie odbyły się demontaże pomników poświęconych Armii Czerwonej. - To symbole nie wyzwolenia, lecz zniewolenia naszego kraju - mówił dr Karol Nawrocki, prezes IPN.
Na 27 października Instytut Pamięci Narodowej zaplanował wyburzanie pomników upamiętniających Armię Czerwoną w czterech miejscowościach. Dwa z nich wyburzone zostaną na Opolszczyźnie, w Głubczycach i Byczynie.
Z cmentarza parafialnego w Radawie zniknął grób powstańca warszawskiego i więźnia obozu Gross-Rosen. Według ustaleń historyków, mogiła należała do studenta Akademii Medycznej Tadeusza Kowalskiego, który próbował uciec hitlerowcom. Jego grób zgodnie z ustawą znajdował się pod ochroną państwa.
Pruski pomnik stojący w głubczyckim parku po zakończeniu II wojny światowej zamieniono w pomnik upamiętniający Armię Czerwoną. Być może jeszcze w lipcu zostanie on wyburzony. IPN planuje w tym miejscu upamiętnienie ofiar komunizmu i nazizmu. Burmistrz miasta przyznaje, że projekt wstępnie zaakceptował.
Prezes IPN Jarosław Szarek rozwiązał umowę o pracę z Tomaszem Greniuchem. Jak czytamy w oświadczeniu: "Przyczyną rozwiązania umowy o pracę jest m.in. utrata zaufania, spowodowana ujawnionymi obecnie działaniami pracownika sprzecznymi z misją IPN".
Były naczelnik oddziału IPN w Opolu i były szef opolskich struktur ONR w atmosferze skandalu obejmował stanowisko dyrektora wrocławskiego oddziału IPN. Po wielu protestach dzis zlożył rezygnacje.
Gdy okazało się, że naczelnik opolskiego oddziału IPN będzie kierował oddziałem we Wrocławiu, rozpętała się burza. Protestują nie tylko politycy, czy ambasada izraelska, ale także wrocławski ratusz i wrocławscy naukowcy. Stanowisko w Opolu Tomasz Greniuch obejmował w zupełnej ciszy, choć było o nim wiadomo dokładnie tyle samo co teraz. W 2019 roku Opolu zabrakło jednak tego, z czego dziś dumny może być Wrocław.
Na kilka lat przed śmiercią teść pana Roberta wyjawił, że gdzieś na terenie ich posesji zakopano zamordowanego żołnierza armii radzieckiej. W trakcie powodzi ziemia pod warsztatem opadła o ponad pół metra, ukazując kość udową i szczątki munduru. Od tamtej pory pan Robert bezskutecznie starał się o ekshumację zakopanego pod podłogą żołnierza.
Kiedy Tomasz Greniuch organizował marsz narodowców w Opolu, domagając się delegalizacji SLD, pisał na Facebooku, że zapewni zapałki i kanister z benzyną, i pytał, kto załatwi flagę SLD. "W ostateczności może być jakiś ich działacz" - napisał. Dziś o kilka lat starszy i pod krawatem zaczyna pracę jako nowy szef opolskiego IPN.
Od 1 listopada pełniącym obowiązki naczelnika Instytutu Pamięci Narodowej w Opolu jest Tomasz Greniuch. Wcześniej był szefem opolskiego ONR, który uważał, że "hajlowanie" to rzymski salut i nie powinien być kojarzony z faszyzmem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.